Strażacy walczący od soboty z pożarem na Gran Canarii, jednej z Wysp Kanaryjskich, opanowali w środę wieczorem żywioł - poinformowała hiszpańska minister obrony Margarita Robles. Zaznaczyła, że w kilku częściach wyspy wciąż trwa gaszenie ognia.
Przebywająca na wyspie Robles wskazała, że to, kiedy pożar zostanie całkowicie ugaszony, zależy od warunków klimatycznych. Minister socjalistycznego rządu Pedro Sancheza dodała, że najgroźniejszy moment dla bezpieczeństwa mieszkańców wyspy już minął.
Powrócili do swoich domów
Robles potwierdziła, że w środę po południu do swoich domów powróciła połowa z dziewięciu tysięcy osób ewakuowanych wskutek pożaru. Pochodzą oni z 56 miejscowości kanaryjskiej wyspy.
Robles, która w środę spotkała się z przebywającym na Gran Canarii szefem opozycyjnej Partii Ludowej (PP) Pablo Casado, zapowiedziała czwartkową wizytę na wyspie premiera Sancheza. Casado, który we wtorek i środę spotkał się z poszkodowanymi, a także ze strażakami, określił pożar na Gran Canarii jako "dramat ogólnonarodowy".
- Dobrze, że w trudnych chwilach jesteśmy razem, bez dzielenia się na sympatie partyjne - powiedział lider PP.
Spłonęło kilkanaście tysięcy hektarów
W środę z żywiołem na Gran Canarii walczyło ponad 1000 strażaków wspieranych przez 16 samolotów gaśniczych. Według szacunków regionalnej obrony cywilnej ogień strawił już ponad 13 tys. hektarów lasów i łąk. Najbardziej dotknięte pożarem są tereny w północnej części wyspy. Ogień na Gran Canarii pojawił się w sobotę w lesie koło miejscowości Vallesco. Żywioł szybko rozprzestrzenił się po parku krajobrazowym Tamadaba.
Autor: ml/map / Źródło: PAP