Znaczne tereny Hiszpanii, Grecji i Włoch stoją w ogniu. Żywiołowi sprzyja utrzymująca się od wielu tygodni wysoka temperatura. Władze nie wykluczają, że w niektórych przypadkach może dochodzić do celowych podpaleń. W Grecji do śledztwa we wtorek włączyły się służby specjalne. Istnieje podejrzenie, że ogień na wyspie Andros został celowo zaprószony przez dwoje turystów.
Ogień szaleje w prowincji Kastylia i Leon, na północy Hiszpanii. Jak podały władze tego regionu, pożar strawił już obszar o powierzchni ok. 8 tys. ha, w tym stuletnie lasy sosnowe i tereny odwiedzane przez turystów. Do walki z żywiołem skierowano 500 żołnierzy specjalnej jednostki.
Ogień znajduje się niedaleko miasteczka Castrocontrigo, jednak dotychczas nie wydano nakazu ewakuacji mieszkańców. Dym dociera do odległego o ok. 80 km miasta Leon.
Ludzie winni klęski
Burmistrz Castrocontrigo Aureliano Fernandez powiedział we wtorkowym wywiadzie dla radia Cadena SER, że zdaniem władz ogień został zaprószony celowo, a nieznany sprawca już raz, przed tygodniem, próbował wzniecić pożar na tym obszarze.
Od stycznia w Hiszpanii spłonęło 140 tys. ha lasu, a więc trzy razy więcej niż w tym samym okresie rok temu. W większości, zdaniem władz, winę za ten stan rzeczy ponoszą ludzie.
Upał jak oliwa do ognia
Z powodu utrzymujących się od trzech miesięcy upałów pożary ogarniają także Włochy. Tylko jednego dnia, w poniedziałek, strażacy musieli wyjeżdżać do gaszenia ognia w 127 miejscach w środkowej i południowej części kraju - w regionach Kampania, Kalabria, Basilicata, Toskania i Lacjum.
Półwysep Apeniński od trzech miesięcy znajduje się pod wpływem gorącego powietrza, które napływa znad środkowej i północnej Afryki. Jako przyczynę tego zjawiska włoscy klimatolodzy wskazują ocieplanie się oceanów pod wpływem zmieniającego się klimatu.
Oprócz pożarów i upałów przekraczających niekiedy nawet 40 st. C naukowcy ostrzegają także przed deficytem wody. Organizacje rolnicze we Włoszech już biją na alarm, że wyższe temperatury mogą wpłynąć na wielkość zbiorów i produkcję włoskich win.
Służby specjalne na tropie ognia
W Grecji służby specjalne ogłosiły we wtorek, że przyłączają się do śledztwa ws. niezwykle wysokiej liczby pożarów, jakie w tym roku szaleją w różnych częściach kraju.
Minister ds. porządku publicznego Nikos Dendias oświadczył we wtorek, że tylko w ciągu ostatnich 10 dni w Grecji wybuchło 589 pożarów, w tym 16 we wtorek rano. Władze podejrzewają, że w części przypadków może chodzić o podpalenia.
Obecnie trwa walka z 22 wielkimi pożarami, w tym na wyspie Zakintos na Morzu Jońskim oraz na wyspach Andros i Chios na Morzu Egejskim.
Na Chios walka z żywiołem trwa od czterech dni. Ogień, któremu sprzyjają porywiste wiatry, zniszczył rozległe obszary lasów, plantacji drzew oliwnych i drzew mastykowych. Cenna żywica uzyskiwana z tych ostatnich stanowi główny towar eksportowy wyspy.
Władze Andros w niedzielę zatrzymały dwoje francuskich turystów, podejrzewanych o zaprószenie ognia w lesie. Decyzja o ewentualnym postawieniu im zarzutów nie została jeszcze podjęta.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: PAP