Łącznie 400 strażaków z ziemi i pokładów helikopterów walczyło w poniedziałek z pożarem, który od kilku dni pustoszy okolice Fort Collins w amerykańskim stanie Kolorado. Jak dotąd spłonęło blisko 150 km kw. terenów zielonych.
Napędzany porywistym wiatrem ogień, który wybuchł w sobotę 9 czerwca zaledwie kilka kilometrów od Fort Collins (Kolorado), poruszał się w poniedziałek z dużą prędkością. Dlatego też strażacy walczyli z nim nie tylko na ziemi, lecz także z pokładów helikopterów.
Prawie 150 kw kw.
Do tej pory żywioł pochłonął 149 km kw. terenów zielonych, przede wszystkim lasu znajdującego się na obszarze jednego z tamtejszych parków.
Doszczętnie zniszczonych zostało ponad 100 budynków, a setki ludzi musiało opuścić swoje domy. Jedna osoba zaginęła, jej poszukiwania są utrudnione.
Będzie groźnie
Lokalne władze podkreślają, że za sprawą prognozowanego przez meteorologów gorąca i faktu, iż na ścieżce pożaru znajdują się wyschnięte połacie lasu, jeszcze przez wiele dni ogień może być niebezpieczny.
Autor: map/ŁUD / Źródło: ENEX, Reuters TV