Nie żyje Lewis - koala uratowany z płonącego buszu na wschodzie Australii. Mimo starań weterynarzy zwierzę przegrało walkę o życie.
Koala został wyciągnięty podczas bohaterskiej akcji ratunkowej w ubiegłym tygodniu z pożaru buszu niedaleko Port Macquire w Nowej Południowej Walii. Zwierzę, któremu nadano imię Lewis, zostało zabrane do szpitala w Port Macquire. Tam zostało poddane leczeniu.
"Naszym głównym celem jest dobro zwierząt"
We wtorek po południu lokalnego czasu dyrekcja szpitala zamieściła na Facebooku smutną informację.
"Podjęliśmy decyzję, by uśpić Lewisa. Dzisiaj rano poddaliśmy go znieczuleniu ogólnemu, by opatrzyć poparzenia i zmienić bandaże. Wcześniej pisaliśmy o tym, że oparzenia mogą doprowadzić do tego, że stan pacjenta może ulec pogorszeniu przed poprawą. W przypadku Lewisa stan się pogorszył i niestety nie uległby poprawie. Naszym głównym celem jest dobro zwierząt, dlatego podjęliśmy taką decyzję" - napisano na Facebooku.
Wideo z dramatycznej akcji ratunkowej stało się popularne na całym świecie - słychać było na nim krzyk i płacz zwierzęcia. Zwierzę uratowała Toni Doherty.
- Nigdy wcześniej nie słyszałam płaczu koali. Nawet nie wiedziałam, że to potrafią. To było wzruszające. Wiedziałam, że muszę ją stamtąd jak najszybciej wydostać - relacjonowała w ubiegłym tygodniu Doherty podczas odwiedzin w szpitalu.
Zginąć mogło nawet tysiąc koali
Lewis miał całkowicie spalone stopy i poparzenia klatki piersiowej oraz brzucha. Podawano mu antybiotyki, a weterynarze oceniali, że ma 50 procent szans na przeżycie. Lewis był jednym z 31 koali z rejonu miasta Port Macquarie, który znalazł się w klinice.
- Jesteśmy bardzo zasmuceni tą informacją, mieliśmy nadzieję, że Lewis wydobrzeje. Rozumiemy, że jego obrażenia były poważne i byłyby dla niego bardzo bolesne - mówiła w rozmowie z telewizją 9News Doherty, która była w szpitalu we wtorek rano.
Szacuje się, że w Australii w ostatnich pożarach mogło zginąć nawet 350 koali, chociaż pracownicy służb ochrony przyrody przyznają, że bilans ten może wynosić nawet tysiąc.
Autor: dd / Źródło: news.com.au, Port Macquire Hospital