Siedem osób zginęło, a 35 zostało rannych w serii wypadków, do których doszło w poniedziałek na autostradzie w prowincji Szantung w Chinach. Powód? Fatalne warunki pogodowe. Gęsta mgła skróciła tam widzialność do zaledwie kilku metrów. Pogoda doprowadziła też do karambolu 46 pojazdów w prowincji Qinghai.
W poniedziałkowy poranek duże obszary prowincji Szantung we wschodnich Chinach utonęły w gęstej mgle. W wielu miejscach widzialność skróciła się do 100-50 m, a lokalne służby ogłaszały ostrzeżenia - czerwony lub pomarańczowy alarm.
Na niektórych drogach zapanowały bardzo złe warunki - tam widzialność spadła do zaledwie kilku metrów. Część z nich została czasowo zamknięta. Mimo to doszło do serii wypadków z udziałem co najmniej 22 pojazdów.
"Mgła była za gęsta. Nie widzieliśmy nic"
Siedem zderzeń odnotowano rano na odcinku Tai'an autostrady Pekin - Tajapej. Zginęła tam jedna osoba, a 11 zostało rannych. Z kolei na odcinku Ningyang doszło do 15 wypadków, w których zginęło 6 osób, a 24 zostały ranne.
- Widzialność na drodze wynosiła zaledwie dwa-trzy metry. Mgła była tak gęsta, że kierowy nie mogli zobaczyć nic przed sobą. Dlatego kiedy jeden samochód uderzył w tył drugiego, to w niego wjechał następny, a za nim kolejne - relacjonował jeden z kierowców. - Mgła była za gęsta. Nie widzieliśmy nic, nawet włączonych świateł awaryjnych - potwierdzał inny.
Karambol w śnieżycy
Poniedziałek był drugim z rzędu dniem, w którym pogoda stworzyła poważne zagrożenie na chińskich drogach. W niedzielę wieczorem przez silną zamieć śnieżną w tarapatach znaleźli się kierowcy podróżujący autostradą prowadzącą z Pekinu do Tybetu w prowincji Qinghai. W karambolu 46 pojazdów zginęła tam jedna osoba, a pięć zostało rannych.
Serię kolizji zapoczątkowało około godz. 19.00 uderzenie ciężarówki w barierę biegnącą wzdłuż w drogi. Zaraz po tym w tył pojazdu wjechał samochód osobowy, a w niego uderzyły kolejne dwie ciężarówki. Trzy osoby zostały uwięzione w pojazdach.
Zgnieciony przez ciężarówki i stalowe rury
Strażacy próbowali się dostać do poważnie zniekształconego samochodu osobowego. Dodatkowym utrudnieniem było to, że jedna z ciężarówek przewoziła 50 ton stalowych rur, których część zwaliła się na samochód osobowy i groziła uwięzionym kolejnymi obrażeniami. W usuwaniu rur ratownikom pomagali przypadkowi ludzie, którzy znaleźli się na miejscu wypadku.
Uwięzionych udało się wydostać z wraków dopiero po trzygodzinnej akcji przebiegającej w coraz gorszych warunkach pogodowych. Na miejscu stwierdzono śmierć jednej osoby, pozostałe przewieziono do szpitala.
Karambol spowodował ogromne utrudnienia w ruchu.
Autor: js/rs / Źródło: Reuters TV