W tym roku do NASA trafiła rekordowa liczba aplikacji 18 300. To trzy razy więcej niż przy poprzedniej rekrutacji w 2012 r. i 10 tys. więcej, niż wynosił dotychczasowy rekord z 1978 r. - Nie ma nic zaskakującego w tym, że wielu Amerykanów, mających za sobą tak różne wykształcenie i drogę życiową, chciałoby wnieść swój wkład w przygotowanie misji kosmicznej na Marsa - powiedział szef agencji Charlie Bolden, w przeszłości również astronauta.
Zgłoszenia do Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej można było przysyłać od 14 grudnia 2015 do 18 lutego 2016.
Dalsza rekrutacja
Teraz te ponad 18 tys. osób przejdzie 18-miesięczny proces weryfikacyjny, który zakończy się wyborem 8-14 potencjalnych astronautów. Ich nazwiska poznamy w połowie 2017 r.
Dalej wybrańcy przejdą oni dwuletnie szkolenie. Nauczą się bardzo podstawowych, ale niezbędnych umiejętności, w tym pracy w grupie, języka rosyjskiego, poruszania się w stanie nieważkości, przeprowadzania kosmicznych spacerów itp.
Z odpowiednim, dwuletnim przygotowaniem, będą latać na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS), obsługiwać loty komercyjne i co najważniejsze, wyruszać w długie misje planetarne, m.in. na Marsa.
- To będzie kolejna grupa amerykańskich badaczy kosmosu, która pomoże w realizacji celu, jakim jest zostawienie ziemskich śladów na Czerwonej Planecie - dodaje Bolden.
Będą zarabiać między 257 a 615 tys. zł rocznie.
Wymagania
Aplikanci, których wyłowiła NASA w procesie rekrutacyjnym, musieli przede wszystkim mieć amerykańskie obywatelstwo albo pochodzić z krajów, które mają swoje agencje kosmiczne m.in. czyli m.in. z Japonii, Rosji czy Brazylii. Były też oczywiście inne wymagania.
Kandydaci musieli mieć dyplom z inżynierii, nauk biologicznych, fizycznych czy matematyki. Poza tym w swoim zawodzie musieli mieć przepracowane co najmniej trzy lata
Autor: mar/mab/jap / Źródło: NASA