Wiele wskazuje na to, że noc z piątku na sobotę była ostatnią tak trudną dla australijskich strażaków. Jak prognozują meteorolodzy, przez najbliższy tydzień pogoda będzie nieco spokojniejsza, dzięki czemu pojawia się szansa na zapanowanie nad pożarami.
W piątek w wielu częściach Australii panowała bardzo wysoka temperatura i wiał silny wiatr, który w porywach osiągał ponad 100 kilometrów na godzinę, co dodatkowo podsycało panujące od wielu tygodni pożary buszu. Przez noc strażacy mieli pełne ręce roboty, a w rejonie Gór Śnieżnych trzy pożary połączyły się w jeden wielki megapożar, który pochłonął obszar o powierzchni prawie 550 tysięcy hektarów.
Jak twierdzą meteorolodzy, ubiegła doba była ostatnią tak trudną przed prognozowaną poprawą warunków pogodowych. Australia ma doświadczyć dużo niższej temperatury i opadów deszczu.
Według strażaka z Nowej Południowej Walii Shane'a Fitzsimmonsa, spokojniejsza pogoda to nadzieja nie tylko na nieznaczny odpoczynek dla walczących z ogniem, ale również na zdobycie przewagi nad niszczycielskimi płomieniami.
- Wygląda na to, że mamy co najmniej tydzień. Prawdopodobnie będzie to najlepsze siedem dni do tej pory, bez wzrostu notowań pożarów - powiedział.
"Jeszcze powrócą"
Policja stanu Nowa Południowa Walia oświadczyła, że popularne turystycznie obszary, które nie zostały dotknięte pożarami, będą mogły powrócić do działalności, mimo że Parki Narodowe będą zamknięte przynajmniej do 1 lutego.
Sytuacja na Wyspie Kangura również zdaje się stabilizować. Ostatnie pożary, które zostały nazwane przez burmistrza wyspy "piekłem na ziemi", zniszczyły około 200 tysięcy hektarów terenu.
Mimo prognozowanego wytchnienia, władze i służby pożarowe są świadome, że to nie ostatnie szalejące płomienie w tym sezonie, a kraj czeka długa droga do przywrócenia normalności sprzed katastrofy.
- To wspaniałe, że otrzymamy trochę wytchnienia, czasu na skupienie się na działaniach operacyjnych oraz pomocy poszkodowanemu społeczeństwu, ale upały i pożary jeszcze powrócą - stwierdził komisarz do spraw zarządzania kryzysowego w stanie Wiktoria Andrew Crisp.
Długie i niebezpieczne tygodnie
W piątek tysiące Australijczyków wyszło na ulice by protestować w sprawie bezczynności rządzących w kwestii pożarów.
Od początku października w Australii zginęło 27 osób, zaś tysiące musiało opuścić swoje domy w poszukiwaniu schronienia przed szalejącymi płomieniami. W stanie Nowa Południowa Walia ogień zniszczył ponad dwa tysiące domów.
Szacuje się, że z powodu ogromnych i długotrwałych pożarów do atmosfery przedostało się 400 megaton dwutlenku węgla oraz innych szkodliwych związków chemicznych.
Autor: kw / Źródło: tvnmeteo.pl