Meteorolodzy prognozują, że kolejne dni będzie cechowała bardziej zimowa aura niż ta, którą mieliśmy okazję do tej pory doświadczyć. - Trochę, bo to nie będzie jakaś strasznie duża i solidna zima - uspokaja prezenter i meteorolog TVN Meteo Tomasz Wasilewski, tłumacząc, co jest przyczyną zapowiadanych przez synoptyków zmian.
Tomasz Wasilewski zwraca uwagę, że między Bałkanami a Sycylią, nad Morzem Jońskim, znajduje się niż, "który kieruje do nas z południowego wschodu, ciepłe, ale jednocześnie wilgotne powietrze".
Będzie coraz bardziej śnieżnie
- To, że ono jest wilgotne, ma ogromne znaczenie - podkreślił. - W tym wilgotnym powietrzu już się tworzą opady śniegu. One w tej chwili są na południowy wschód od Polski - kontynuował, dodając, że wspomniane masy powietrza kierują się w naszą stronę. - Dlatego opady śniegu będą obejmować coraz większe obszary - wyjaśnia.
- Dziś będzie to południowy wschód i wschód, ale także centrum wieczorem i w nocy. Cała południowa i wschodnia Polska będzie może nie w dużych opadach śniegu, ale w znaczących - sprecyzował.
Skutek spotkania różnic
- Ktoś zapyta tak: ciepłe powietrze płynie, czy nie powinien więc padać deszcz? Rzeczywiście w części może być deszcz, tam, gdzie tego ciepła będzie najwięcej - stwierdził. - Ale ponieważ to wilgotne powietrze, płynące z południowego wschodu, to spotyka się ono z zimnym, które płynie z północnego wschodu. Na zetknięciu tych dwóch różnych mas powietrza, chłodnej i ciepłej, wilgotnej powstają i będą powstawać opady śniegu - wyjaśnił w porannym programie "Wstajesz i weekend" Wasilewski.
"To nie będzie żaden kataklizm"
- Dlatego w ciągu najbliższych 24 godzin kierowcy powinni się liczyć z tym, że na drogach zrobi się biało, na wschodzie i na południu, i że miejscami tego śniegu może być dużo - kontynuował. - To nie będzie żaden kataklizm, nic nas nie zasypie - uspokaja, przyznając jednak, że czeka nas niezbyt przyjemna zmiana pogody.
Autor: mb/map / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo