Do sklepów nie docierają dostawy, szkoły są zamknięte, a z powodu zasypanych śniegiem cmentarzy kostnice przepełnione. Po kilku dniach od uderzenia śnieżycy w stolicę Hiszpanii miasto i jego okolice nadal są sparaliżowane. Na drogach zalega śnieg i lód, w niektórych miejscach leżą połamane drzewa.
Wiceburmistrz Madrytu - Begona Villacis - podkreśliła w czwartek na konferencji prasowej, że szkody wyrządzone przez atak zimy szacuje się wstępnie na około 1,4 miliarda euro, a suma ta najprawdopodobniej wzrośnie.
Komunikacja miejska w dalszym ciągu funkcjonuje z poważnymi utrudnieniami, a taksówki nie są w stanie dojechać do wszystkich miejsc w aglomeracji stolicy. Głównym powodem utrudnień jest zalegający na jezdniach śnieg i lód, a także gałęzie połamanych drzew. Powalonych zostało ich nawet 150 tysięcy.
Utrudnienia w madryckim transporcie doprowadziły do przesunięcia przez władze stolicy daty otwarcia szkół. Pierwotnie planowano powrót uczniów do klas w środę, ale z powodu chaosu komunikacyjnego termin ten przełożono na poniedziałek.
Jest problem z dotarciem dostaw do niektórych sklepów.
"W Madrycie doszło do katastrofy, która poważnie wpłynęła na normalne funkcjonowanie tego miasta"
W czwartek burmistrz stolicy Jose Luis Martinez-Almeida zapowiedział, że z powodu utrudnień w dotarciu do szkół zajęcia w niektórych placówkach mogą ruszyć dopiero po 20 stycznia.
- W Madrycie doszło do katastrofy, która poważnie wpłynęła na normalne funkcjonowanie tego miasta i usług publicznych, a także poważnie uszkodziła mienie osobiste i działalność gospodarczą - powiedział Martinez-Almeida. Wezwał rząd do ogłoszenia w Madrycie "strefy katastrofy", dzięki której uruchomione zostałyby awaryjne dotacje i inne środki wsparcia finansowego.
Państwowa Agencja Meteorologiczna (AEMET) wydała kolejne ostrzeżenia przed mrozem.
Śmieci zalewają ulice, cmentarze pod śniegiem
Poważnym problemem dla życia miasta są tony śmieci zalegające na ulicach, do których nie mogą dojechać pojazdy zakładów oczyszczania miasta.
Inną kwestią wymagającą pilnego rozwiązania są przepełnione ciałami zmarłych kostnice z powodu zasypanych grubą warstwą śniegu cmentarzy.
W czwartkowym komunikacie władze madryckiego zakładu pogrzebowego twierdzą, że wstęp na wszystkie nekropolie stołecznej aglomeracji jest poważnie utrudniony, a przygotowanie grobów na zlodowaciałym terenie - praktycznie niemożliwe.
Według państwowej agencji meteorologicznej Madryt doświadczył najbardziej obfitych opadów śniegu od 1971 roku, ale na przykład José Miguel Viñas, meteorolog z hiszpańskiego radia publicznego, twierdzi, że w stolicy Hiszpanii spadło od 25 do 50 centymetrów śniegu, co oznaczałoby najwyższy poziom od 1963 roku.
Autor: anw / Źródło: PAP, Reuters