Na Haiti nadal trwają poszukiwania setek osób, które zaginęły po sobotnim trzęsieniu ziemi. Co najmniej 2189 zginęło, a dziesiątki tysięcy zostało rannych. Według szacunków międzynarodowych programów pomocowych, ponad milion mieszkańców jest w trudnej sytuacji. Tymczasem na Haiti doszło do kolejnego trzęsienia.
W środę wieczorem w położonym na południu Haiti mieście Les Cayes, doświadczonym przez sobotnie trzęsienie, ziemia ponownie się zatrzęsła, jak podał Agencji Reutera świadek zdarzenia. Budynki miały zadrżeć, jednak nie ma doniesień o zniszczeniach. Amerykańscy geolodzy donoszą, że trzęsienie miało magnitudę 4,9.
Liczba ofiar śmiertelnych sobotniego trzęsienia ziemi w południowo-zachodnim Haiti wzrosła do co najmniej 2189 osób - poinformowały w środę władze Haiti. Jak dodano, w wyniku katastrofy rannych zostało 12268 mieszkańców.
Według informacji władz nadal nieznany jest los 332 osób. Zniszczonych zostało prawie 53 tysiące domów, ponad 77 tysięcy jest uszkodzonych w różnym stopniu. Jedną z najbardziej dotkniętych przez trzęsienie ziemi miejscowości jest Marigot, gdzie zniszczonych zostało 500 z 615 domów.
Czekają na pomoc
Władze szacują, że około 650 tysięcy osób pilnie potrzebuje pomocy humanitarnej, co stanowi około 40 procent populacji trzech departamentów na południowo-zachodnim półwyspie kraju, gdzie tysiące domów uszkodzonych przez żywioł grozi zawaleniem. Sytuację pogarsza dodatkowo skutki burzy tropikalnej Grace, która przeszła już przez Karaiby. W środę wieczorem żywioł wzmocnił się, stał się huraganem i zaczął zagrażać Meksykowi.
UNICEF ocenia, że w trudniej sytuacji znajduje się około 1,2 miliona mieszkańców Haiti, w tym 540 tysięcy dzieci.
Haitańczycy coraz mocniej krytykują rząd i premiera Ariela Henry'ego za brak jakiejkolwiek pomocy. Wielu błąka się po ulicach, szukając jakiegokolwiek schronienia.
Autor: kw/map / Źródło: PAP