Gorąco - spowodowane tym, że monsun nie dotarł jeszcze nad północny zachód Indii - wykańcza Hindusów z New Delhi oraz zwierzęta ze stołecznego zoo. Ludzie nie rozstają sie z wodą i masowo przesiedli się do klimatyzowanego metra.
Ulice New Delhi, stolicy Indii, w godzinach 12.00-16.00 są puste. Nikt bez istotnej potrzeby nie wychodzi z domu bądź klimatyzowanego biura.
Ręcznik i woda
- Jest bardzo gorąco - mówi Manish Tiwari, mieszkaniec New Delhi. - Nie rozstaję się z wodą i z ręcznikiem, którym ocieram spocone czoło. Niestety z dnia na dzień temperatura jest coraz wyższa, przez co nie mamy jak odetchnąć - żali się.
Przesiedli się do metra
Wysoka temperatura powietrza sprawiła, że obywatele miasta przesiedli się z autobusów, taksówek i riksz do metra, w którym jest klimatyzacja, a stołeczne szpitale pękają w szwach od chorych, którzy padli ofiarą udaru słonecznego.
Dalszy wzrost temperatur
Ulgę od nieznośnych upałów przyniósłłby Hindusom letni monsun - wiatr wiejący od morza do lądu. Za jego sprawą robi się chłodno, pochmurno i deszczowo. Niestety nic nie wskazuje na to, że zagości on nad New Delhi i całym północnym zachodem Indii w najbliższym czasie. Lokalni meteorolodzy, niestety, nie przewidują spadku temperatur, ale ich wzrost.
Cierpią zwierzęta
Upałów nie wytrzymują nie tylko ludzie, lecz także zwierzęta. Pracownicy stołecznego zoo robią co mogą, żeby ulżyć swoim podopiecznym.
- Na lwy, tygrysy, pantery i inne zwierzęta rozpylamy wodę, ponadto osłaniamy klatki płachtami i rozstawiamy baseny - mówi R. A. Khan z zoo w New Delhi. - Zdecydowaliśmy się także na wzbogacenie diety mieszkańców ogrodu o witaminy w tabletkach i glukozę, które pomogą im uniknąć odwodnienia - dodaje.
Autor: map/mj / Źródło: Reuters TV