Lawina śnieżna we francuskim kurorcie Saint-Francois-Longchamp uwięziła dziesiątki narciarzy na wyciągu. Wisząc w powietrzu na krzesełkach musieli czekać na helikopter z ratownikami. W wypadku nikt nie ucierpiał.
Do zdarzenia doszło w piatek po południu w Saint-Francois-Longchamp, położonym w departamencie Sabaudia, w regionie Rodan-Alpy na południowym wschodzie Francji.
Osuwisko miało 500 metrów długości, a zwały śniegu przy dolnej stacji wyciągu miały nawet osiem metrów wysokości. Lawina pogięła część słupów wyciągu i zniszczyła niektóre jego odcinki.
Operatorka Marie-Helene Dulac, widząc nadciągającą masę śniegu, zatrzymała kolejkę. 70 jadący na krzesełkach narciarzy zawisło w powietrzu, ale nikomu nic sie nie stało.
Odwilż grozi kolejnymi lawinami
Uwięzionych narciarzy ściągali ratownicy z helikoptera. Korzystano też z lin i uprzęży, ale ta metoda wiązała się z pewnym zagrożeniem.
- Było ryzyko kolejnej lawiny. Nie chcieliśmy, żeby ktoś został przez nią zmieciony, dlatego unikaliśmy ściągania ludzi na dół, na stok - powiedział dowodzący akcją kapitan Cyril Anceau.
Lawina zeszła po odwilży, która w ostatnich dniach panuje w północnych Alpach. Francuscy meteorolodzy już w czwartek ostrzegali przed zagrożeniem związanym z mokrym śniegiem i ociepleniem.
Autor: js/rs / Źródło: APTN, "Le Figaro"