Niż Lars w ostatnich dniach rządził pogodą w Polsce. Jego konsekwencjami były intensywne opady śniegu, które spowodowały sporo utrudnień. Niż powoli odchodzi w inne rejony Europy, jednak nie oznacza to końca zimowych warunków w naszym kraju.
Jak wyjaśniła synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, sprawcą dynamicznej, zimowej pogody, która od poniedziałku zagościła w naszym kraju, jest wir niżowy Lars. Powstał w rejonie Genui, gdzie rodzą się letnie deszczonośne niże. Jego centrum przemieszcza się od 48 godzin znad Morza Śródziemnego w kierunku Białorusi i Zatoki Fińskiej.
"Jak to w wirach bywa" - pisze Unton-Pyziołek - "zaciągnął z południa znad Morza Śródziemnego i Czarnego ciepłe i bardzo wilgotne powietrze, które w zderzeniu z chłodnym nad Europą Środkową stworzył warunki do powstania szerokiej strefy ścierania się mas powietrza. To poskutkowało obfitymi opadami mokrego i ciężkiego śniegu od Karpat po Bałtyk".
Synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej podali we wtorek przed południem, że że centrum niżu znajduje się nad Białorusią. Nadal aktywne są ostrzeżenia meteorologiczne drugiego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu, zawiejami lub zamieciami śnieżnymi we wschodnich regionach kraju.
- Śnieg w tej chwili pada w Podlaskiem z różnym natężeniem. Ostrzeżenie obowiązuje do godzin wieczornych. Tego śniegu może przybyć w naszym województwie od 10 do 15 centymetrów jeszcze do końca dnia - mówił na antenie TVN24 synoptyk IMGW Maciej Maciejewski z oddziału w Białymstoku.
Kraj pod śniegiem
We wtorek rano w strefie frontu śnieżnego znajdowały się jeszcze wschodnie regiony Polski, chociaż opady były już znacznie słabsze.
Unton-Pyziołek podała, że rano cały kraj przykryty był śniegiem, a wysokość pokrywy śnieżnej na wschodzie wynosiła od 22 centymetrów w Lublinie do 35 cm w Białymstoku. Na pozostałym obszarze kraju wysokość pokrywy śnieżnej sięgała 10 cm.
Według danych IMGW z godziny 7 rano we wtorek największe opady śniegu pojawiły się w Jaśle (woj. podkarpackie) - spadło 30 cm, a grubość pokrywy śnieżnej sięgała 34 cm. Na Kasprowym Wierchu dosypało 27 cm, warstwa śniegu osiągnęła grubość 116 cm. Na trzecim miejscu pod względem intensywności opadów znalazł się Białystok. Spadło 25 cm świeżego śniegu, co spowodowało wzrost pokrywy do 35 cm.
Co mówią dalsze prognozy?
Według prognoz, przed nami kilka dni zimy.
- W kolejnych dniach tu na Podlasiu musimy liczyć się jeszcze z przelotnymi opadami śniegu, więc jest bardzo prawdopodobne, że w środę po południu pokrywa śnieżna w województwie podlaskim może sięgnąć pół metra - powiedział Maciejowski.
W nocy na Podlasiu temperatura spadnie do około -3 stopni Celsjusza. W kolejnych dniach termometry będą pokazywać jeszcze niższe wartości. Nadal będzie pojawiać się śnieg, jednak już nie tak obfity, jak ostatnio.
Lokalnie w całym kraju zapanuje temperatura rzędu -10 stopni Celsjusza. Intensywne opady nie są prognozowane, miejscami spaść może jednak do 5 cm świeżego śniegu.
Autor: kw//rzw / Źródło: IMGW, tvnmeteo.pl