Już tylko ok. 450 gospodarstw w Pomorskiem - głównie w okolicach Karwieńskich Błot, Choczewka oraz Przebendowa - nie ma prądu. Awarie spowodował silny wiatr, który wiał w regionie z niedzieli na poniedziałek.
- Prace w rejonie Karwieńskich Błot, Choczewka i Przebendowa są utrudnione ze względu podmokłość terenu, na którym trzeba na nowo postawić zwalone przez wiatr słupy energetyczne - poinformowała rzeczniczka prasowa Energa-Operator Alina Geniusz-Siuchnińska.
Dodała też, że prądu nie ma nadal także kilkudziesięciu odbiorców z Babiego Dołu, gdzie energetycy muszą usunąć 40-metrowe drzewo, które upadło na linię średniego napięcia.
Według Geniusz-Siuchnińskiej około stu kilkuosobowych zespołów pogotowia energetycznego wymieniło ponad sto połamanych słupów. Naprawiano też wiele zerwanych linii i innych uszkodzonych elementów sieci.
Wiatr utrudniał pracę
W środę prace nad przywróceniem zasilania utrudniał wiatr, który gdzieniegdzie wciąż wiał na Pomorzu. - Nie był on silny, ale powodował, że od drzew odrywały się osłabione wichurą gałęzie, które, upadając na przewody, powodowały kolejne uszkodzenia - wyjaśniła rzeczniczka.
Poinformowała również, że wiatr nie był jedyną przeszkodą w pracy energetyków. - W Jaroszewach doszło do kradzieży 800 metrów przewodów przygotowanych już do podłączenia - powiedziała rzeczniczka.
Bezpośrednio po wichurze w Pomorskiem bez prądu było 200 tys. odbiorców.
Autor: ar//aq / Źródło: PAP