Jesiony w Wielkiej Brytanii mogą wyginąć, zagraża im grzyb Chalara fraxinea. Resort środowiska zarządził wycinkę 100 tys. tych drzew. - Minister bawił się jak Neron, a teraz spali nasze lasy - oskarża opozycja.
Chalara fraxinea to grzyb, który w Danii wyniszczył aż 90 proc. tamtejszych jesionów. W lutym tego roku w szkółce leśnej w brytyjskim Buckinghamshire natknięto się na sprowadzone z Europy chore sztuki, potem chorobę wykryto w innych szkółkach. - Kiedy tylko odkryliśmy obecność grzyba w Wielkiej Brytanii, zaczęliśmy sprawdzać, które jesiony mogą być chore i przeciwdziałać zarazie - mówi minister środowiska David Heath.
W ostatnim czasie chore jesiony odnaleziono na dużych obszarach we wschodniej Anglii, także wśród dorosłych drzew. Jasne stało się, że zagrożona jest cała populacja, dlatego rząd Wielkiej Brytanii podjął decyzję o wycięciu i zniszczeniu chorych drzew. W sumie padło ich już 100 tys.
W poniedziałek zakazano też importu jesionów.
Smartfony na pomoc drzewom
Teraz, kiedy Wielkiej Brytanii zagraża wymarcie jesionów, rząd zaangażował w ocenę stanu drzew obywateli Wielkiej Brytanii. Każdy, kto zauważy chore drzewo - oznaką jest m.in. utrata liści - powinien o tym poinformować za pomocą specjalnej aplikacji smartfonowej.
Działania ministerstwa środowiska znalazły się pod ostrzałem opozycji. Członkowie tzw. gabinetu cieni zarzucają Heathowi opieszałość, a także wytykają zmniejszenie budżetu na monitorowanie stanu drzew, co ich zdaniem doprowadziło do rozprzestrzeniania się Chalara fraxinea. - Minister bawił się jak Neron, a teraz spali nasze lasy - grzmiała podczas parlamentarnej debaty Mary Creagh z Partii Pracy.
Ale opozycja zarzuca ministerstwu też brak informacji. Wcześniej podawano, że wyciąć trzeba było nieco ponad 60 tys. jesionów, i dopiero Heath na forum parlamentu przyznał, że było ich 40 tys. więcej.
Autor: map/rs / Źródło: BBC