By móc z czystym sumieniem powiedzieć, że już zaczęła się jesień, muszą zostać spełnione cztery warunki. Dokładnie 23 września o godz. 11:05 tak się stało. Teraz przed nami dożynki i zbieranie kasztanów, a potem babie lato, wykopki, coraz krótsze dni i... jesienna depresja.
Istnieje pięć rodzajów jesieni: kalendarzowa, astronomiczna, meteorologiczna, klimatyczna i fenologiczna. Dodatkowo ta pora roku dzieli się na polecie i przedzimie, albo, jak kto woli, babie lato (zwane też polską złotą jesienią) i szarugę jesienną. Zagmatwane? Wyjaśnimy wszystko po kolei.
Jesień kalendarzowa zaczyna się dokładnie wtedy, kiedy astronomiczna. Ta zaś swój początek ma wówczas, gdy Słońce znajdzie się w punkcie równonocy jesiennej i wejdzie w znak Wagi – jest to zazwyczaj 23 września. W tym roku zjawisko miało miejsce dokładnie o godz. 11:05.
Z kolei jesień meteorologiczna zaczyna się po prostu 1 września. Naukowcy podzielili sobie dwanaście miesięcy na cztery okresy i każdemu przypisali jedną porę roku. Dlatego ta pora roku na półkuli północnej trwa od 1 września do 31 grudnia, a na południowej od 1 marca do 31 maja.
Termiczną mamy już od dawna
Jeśli chodzi o jesień klimatyczną (zwaną też termiczną), to zaczyna się ona wówczas, gdy zostanie spełniony jeden warunek. - Mianowicie jeśli średnia dobowa temperatura wyniesie nie mniej niż 5 i nie więcej niż 15 st. C przez kilka do kilkunastu dni. W tym roku na północy, wschodzie i centrum Polski już od dłuższego czasu mamy jesień termiczną – wyjaśnia Arleta Unton-Pyziołek, meteorolog TVN Meteo.
Jesień fenologiczna natomiast, jak sama nazwa wskazuje, zaczyna się wówczas, kiedy można zaobserwować konkretne zjawisko. W tym przypadku chodzi np. o żółknące liście czy spadające na ziemię kasztany - w roku 2011 już to nastąpiło (dostaliśmy na to liczne dowody od internautów).
Babie lato i zimowy sen
W Polsce, gdzie panuje klimat umiarkowany, jesień podzielono na dwa etapy. Pierwszy – ten bardziej słoneczny - nazywany jest poleciem, babim latem lub złotą, polską jesienią. Okres ten przypada na wrzesień i pierwszą połowę października. W tych miesiącach jest jeszcze ciepło i można nacieszyć oko m.in. złocistymi liśćmi na drzewach.
Później z kolei następuje etap zwany szarugą jesienną lub przedzimiem. Charakteryzuje się on większymi opadami deszczu, dni stają się wówczas krótsze, a brak światła może wywołać tzw. jesienną depresję. Jest coraz chłodniej, a na drzewach nie ma wtedy już żadnych liści. To właśnie w tym okresie większość zwierząt zapada w zimowy sen.
Autor: xyz/ms / Źródło: TVN Meteo, PAP