Setki tysięcy domów bez prądu, ewakuowane rodziny. To bilans Świąt Bożego Narodzenia w Skandynawii. Układ niskiego ciśnienia przyniósł tam wiatr o porywach sięgających 100 km/h. Mocno dotknął też Kraje Nadbałtyckie.
Już w czwartek służby meteorologiczne wszystkich skandynawskich krajów wydały ostrzeżenia o silnym wietrze. Podmuchy miały zagrażać życiu i zdrowiu ludzi.
Ta przezorność się opłaciła, bo w wyniku szalejącego aż trzy dni wiatru nikt nie ucierpiał, mimo że porywy dochodziły do 100 km/h.
Norwegia
W wigilię Bożego Narodzenia układ niskiego ciśnienia o imieniu "Dagmar", przynosząc silny wiatr i deszcz, uderzył w terytorium Norwegii. Tamtejsze media podają, że była to najsilniejsza wichura od 30 lat.
Władze postanowiły wstrzymać transport kolejowy, mimo że mieszkańcy wybierali się pociągami do rodzin, by spędzić z nimi Boże Narodzenie. Pomimo apeli o pozostanie w domach policja i tak zanotowała setki zgłoszeń o wypadkach drogowych.
Sześć osób na całą Wigilię utknęło w autobusie na poboczu drogi. Nie działały telefony komórkowe i poszkodowani nie mogli poinformować odpowiednich służb o wypadkach.
Na zachodnim wybrzeżu ewakuowano kilkadziesiąt rodzin. Przebywają u swoich krewnych lub w hotelach. W tamtym rejonie Norwegii osunęła się ziemia, blokując ruch na głównych, nadmorskich drogach. 7 tys. mieszkańców jest odciętych od świata.
Od wtorkowego poranka władze kraju i geologowie ogloądają zniszczenia z pokładu helikopterów. Sprawdzają, czy istnieje ryzyko osuwania się lawin błotnych.
Szwecja
Po Norwegii przyszła kolej na Szwecję.
W Boże Narodzenie w Sztokholmie podmuchy wiatru dochodziły do 85 km/h, a w rejonach północnych kraju nawet do 100 km/h. Żywioł powalał linie energetyczne i w konsekwencji 52 tys. gospodarstw domowych cierpi teraz na brak dostaw prądu.
Najwięcej zniszczeń pojawiło się na Archipelagu Turku i południowo-zachodnim wybrzeżu.
Władze zapowiadają, że usuną wszystkie szkody do środy.
Finlandia
Po Szwecji wiatr uderzył w południową i południowo zachodnią Finlandię. Pozostawił 93 tys. osób bez prądu.
Na drogach leżą powalone drzewa.
Największe straty zanotowała rejony Zatoki Botnickiej i Zatoki Fińskiej.
Estonia
Silny wiatr dotarł też do Estonii, skąd podążył dalej na wschód.
W Tallinie siła wiatru była tak duża, że wyrzucała na brzeg morską wodę. Rozpryskujące się o promenadę fale tworzyły ponad dwumetrowe bryzy.
Autor: mm//ŁUD / Źródło: aftenposten.no, svt.se, aamulehti.fi, YouTube.com