Według fińskiego Instytutu Meteorologicznego (Ilmatieteen laitos) tegoroczny styczeń był wyjątkowy pod względem statystyk dla stolicy kraju - Helsinek. Pierwszy miesiąc roku był - jak podkreślono - "całkowicie bezśnieżny".
Stacja pomiarowa w centrum Helsinek nie zarejestrowała w styczniu ani jednego centymetra pokrywy śnieżnej. Taka sytuacja nie zdarzyła się odkąd prowadzone są pomiary, czyli od 1844 roku - podało w piątek fińskie radio publiczne. Na przestrzeni lat dużą liczbę bezśnieżnych dni w centrum Helsinek w styczniu odnotowano w 1925 roku oraz 1930 roku, kiedy to dni bez śniegu było po 29, zaś w 2018 r. było ich 21. Jak wynika z wieloletnich danych pomiarowych, zazwyczaj w styczniu Helsinki są pod śniegiem - w ubiegłym roku bezśnieżnych styczniowych dni było zaledwie sześć, co jest również średnią dla lat 1981-2000.
Duża amplituda temperatury
Według meteorologów cały styczeń był w dużej części Finlandii okresem wyjątkowo wysokiej, jak na tę porę roku, temperatury. W Helsinkach, mimo zdarzających się porannych przymrozków, zanotowano tylko dwa dni ze średnią dobową temperaturą poniżej zera. Równocześnie w ciągu dnia termometry wskazywały powyżej 5 stopni Celsjusza, co zdarzyło się przez 15 dni stycznia.
Jednocześnie na północnych krańcach Finlandii w pobliżu granicy z Norwegią odnotowywano w styczniu lokalnie spadki temperatury do niemal -40 st. C. Pod koniec miesiąca mróz sięgał -38,8 st. C. Bywały dni, że różnica temperatury między północną a południową częścią kraju przekraczała 40 stopni.
W miejscowości Kittila położonej w fińskiej części Laponii odnotowano obfite opady - pod koniec stycznia pokrywa śnieżna wynosiła 111 centymetrów, co jest rekordem w 50-letniej historii pomiarów dla tego miejsca.
W ostatni dzień miesiąca Uniwersytet w Turku wydał też pierwszy w tym roku komunikat o unoszących się pyłkach informując, że na południu Finlandii zaobserwowano kwitnące leszczyny i olchy.
Autor: anw,ps/aw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tapio Haaja/Unsplash