Od soboty cała Polska została objęta czerwoną strefą. - Miejmy nadzieję, że przynajmniej 90-95 procent społeczeństwa, a najlepiej 100 procent, zastosuje się do obostrzeń, wówczas sytuacja się poprawi - przekazał wirusolog Włodzimierz Gut. Dodał, że pierwsze efekty restrykcji zaczną działać dopiero po dwóch tygodniach.
W sobotę resort zdrowia podał, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 13 628 osób, a zmarło 179. To największa liczba zgonów w ciągu doby od początku epidemii w Polsce.
Kiedy pierwsze efekty obostrzeń?
Profesor Włodzimierz Gut podkreślił, że tendencja wzrostowa, jeśli chodzi o liczbę zakażeń i zgonów, była do przewidzenia. Jak podkreślił, wprowadzone obostrzenia zaczną działać dopiero po dwóch tygodniach.
- Powód jest bardzo prosty, ludzie zakażają przez 24 godziny, czasami trochę dłużej, niż można wykryć u nich zakażenie. Liczba zmarłych w tym czasie też będzie rosła, bo jeśli jest więcej zakażonych, to liczba ofiar proporcjonalnie się zwiększa - zaznaczył profesor. - Miejmy nadzieję, że przynajmniej 90-95 procent społeczeństwa, a najlepiej 100 procent, zastosuje się do obostrzeń, wówczas sytuacja się poprawi - podkreślił.
"To zależy od społeczeństwa"
Odnosząc się do wprowadzonych w piątek obostrzeń rządowych związanych ze stanem epidemii, ekspert stwierdził, że teoretycznie powinny być one wystarczające.
- Te poprzednie restrykcje także powinny dać efekt i to wszystko nałożone na siebie powinno pomóc, ale to zależy od społeczeństwa. Konieczne jest po prostu przestrzeganie obostrzeń - dodał ekspert. Przyznał, że w przypadku epidemii wirusa SARS-CoV-1 w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych było tak, że po kilku latach pojawiały się u niektórych późne powikłania, np. kardiologiczne.
- Tu nie możemy tego jeszcze stwierdzić, bo za krótko znamy tego nowego wirusa, ale takie ryzyko istnieje. O dziwo te późne powikłania przy wirusie SARS-CoV-1 dotykały osoby, które przeszły zakażenie lekko. Przy większości wirusów RNA jest tak, że gorączka jest właściwym mechanizmem obronnym, bo ona pochodzi z układu immunologicznego. Przekładając wiedzę medyczną na zrozumiały język - jej celem jest zmuszenie wirusa do popełnienia większych błędów - podkreślił prof. Gut.
Pomoc starszym
Ekspert pytany o to, jak każdy z nas może pomóc osobom starszym, seniorom, do których apeluje się, aby zostali w najbliższych tygodniach w domu, stwierdził, że można to zrobić na wiele sposobów.
- Można ich wspomóc, m.in. robiąc zakupy, aby nie musieli iść do supermarketu. Zachowując dystans, dbając o dezynfekcję i nosząc maseczkę można śmiało z tymi osobami się spotkać, porozmawiać, wesprzeć. Można im pomóc w umówieniu teleporady u lekarza czy obsłudze komputera, aby mogły zobaczyć się z lekarzem na wideo. Trzeba robić wszystko tak, aby te osoby czuły się zaopiekowane. Niech to robią jednak osoby, które same na siebie uważają, bo jak pójdziemy najpierw na kilka imprez, a potem do babci czy dziadka, to możemy im nie pomóc, ale narazić na bardzo ciężką chorobę - powiedział.
Ocenił, że w ostatnich dniach widać w Polsce większą odpowiedzialność np. w zakresie noszenia maseczek. Jego zdaniem większość społeczeństwa zaczęła uważać na siebie, ale też na innych, a do tego zwracać uwagę tym, którzy nie przestrzegają zasad. - Te osoby najpierw zareagują agresją, ale w końcu poczują siłę społecznego ostracyzmu i się dostosują - zakończył prof. Gut.
Autor: dd / Źródło: PAP