Wpatrzeni w monitory, czekają na znak, po którym ciężkie maszyny ruszą do boju. Śnieg ma być w tym roku bez szans, bo drogowcy zaopatrzeni są w innowacyjną chemię, nowoczesną technologię i... lata trudnych doświadczeń. W największych polskich miastach sprawdzamy, czy w tym sezonie slogan "zima zaskoczyła drogowców" odejdzie w niepamięć.
Sezon zimowy - jak określają go urzędnicy - zaczął się w listopadzie (zależnie od miasta jest to 1, 15 czy 30 dzień miesiąca), a skończy się w marcu.
Przed jego rozpoczęciem Urzędy Miasta ogłaszają przetarg na podwykonawcę, czyli spółkę, której pracownicy będą odśnieżać nasze ulice. Firma musi spełniać szereg warunków, które stawiają urzędnicy i ministerstwa (np. ochrony środowiska). Wygrywają najlepsi i we współpracy z odpowiednim urzędem koordynują swoją prace.
Głównym dostawcą prognoz pogody, a one w tej kwestii są najważniejsze, jest Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Umowy między spółkami i podwykonawcami podpisywane są z lokalnymi oddziałami instytucji. Jednak źródłem informacji pogodowych mogą być też internet lub własne urządzenia typu termometr. Powołując się na prognozy synoptyków zapowiadających zimę lżejszą, niż przed rokiem, wiele miast zmniejszyło budżet przeznaczony na odśnieżanie ulic.
Jak do zimy przygotowała się Warszawa? Czytaj tutaj oraz w tvnwarszawa.pl
Białystok nie oszczędza
Ale nie w Białymstoku. Tam Urząd Miasta przeznaczył aż 18 milionów złotych na odśnieżanie, czyli dwa razy więcej niż w ubiegłym roku.
- Płacimy naszym podwykonawcom za konkretną akcję. Sprawdzamy pogodę raz na dobę, dostajemy prognozę na 24 i 48 godzin. Mając te dane na bieżąco podejmujemy decyzję o wydaniu konkretnej dyspozycji - mówi w rozmowie z portalem TVN Meteo Dariusz Sobociński, kierownik Referatu Utrzymania Czystości w Urzędzie Miasta.
- Białystok jest podzielony na sześć sektorów, w każdym minimalnie znaleźć się musi pięć pługosolarek. Razem jest ich 33 - wyjaśnia i dodaje, że do dyspozycji gotowe są też liczne ciągniki i zamiatarki. Firma MPO Sp. z o. o. obsługuje m.in. dzielnicę Dojlidy Górne.
- Jesteśmy przygotowani do zimy, urzędnicy sprawdzili nas i nasze samochody. Prognozę pogody sprawdzamy na bieżąco w internecie - mówi dyspozytor Wojciech Krasowski. W Białymstoku sypać można wszystkim, na co pozwoliło Ministerstwo Ochrony Środowiska. W tym roku na ulicach pojawi się nowa substancja - chlorek wapnia, który jest skuteczny nawet przy -25 st. C, w przeciwieństwie do popularnego chlorku sodu działającego do -7 st. C.
Lublin bez soli na butach
W Lublinie natomiast Urząd Miasta ze względów ekologicznych i konserwacyjnych postanowił solą sypać tylko jezdnię (i to taką, która posiada specjalny atest higieniczny). Na chodnikach i kładkach zobaczymy tylko piasek.
- Jeśli chodzi o prognozę pogody to nasi podwykonawcy sprawdzają ją na bieżąco. Muszą mieć co najmniej dwa źródła - wyjaśnia Iwona Marchel, podinspektor ds. oczyszczania. - Podzieliliśmy Lublin na osiem rejonów i pomiędzy nie rozdysponowaliśmy 41 pługosolarek. Do tego mamy ciągniki, rozsiewacze, równiarki i ładowarki - wylicza.
U jednego z pięciu podwykonawców dowiedzieliśmy się, że wszystko jest już gotowe na przyjście zimy. - Pogodę monitorujemy na bieżąco w internecie. To nasza druga zima w tym mieście i mamy nadzieję, że sprawdzimy się ponownie - mówi dziennikarzom portalu TVN Meteo Józef Krzpiot, dyspozytor oczyszczania. - Mamy 16 pługosolarek i obsługujemy trzy rejony Lublina - dodaje.
Szczecin z niemieckimi radarami
Z kolei w Szczecinie, gdzie miasto obsługują dwie firmy, już w nocy z wtorku na środę wysłano pracowników, by posypali solą mosty i wiadukty. - Były mgły i było chłodno. Tam, gdzie nawierzchnia wyziębiała się też od spodu, mogła powstać gołoledź - mówi prezes firmy zajmującej się prawobrzeżną częścią miasta, Karol Walkowiak.
- W tym roku mamy 10 pługosolarek i jeden pług. Na bieżąco korzystamy z różnych prognoz pogody i niemieckich radarów - dodaje.
W czasie Akcji Zima aura monitorowana jest 24 godziny na dobę. Dodatkowo pracownicy co godzinę sprawdzają termometry umieszczone na zewnątrz ich biura. - Ważna jest temperatura powietrza i przy ziemi. Jeśli zacznie ona spadać, automatycznie uruchamiani są kierowcy, którzy wyruszają odśnieżać lub posypywać - tłumaczy Walkowiak.
Dyspozytor, który analizuje pogodę, informuje wówczas o działaniu Centralę Ruchu w Szczecinie. Samochód wyjeżdża na jedną z czterech tras wyznaczonych na publicznych drogach Szczecina. - Każdy samochód ma GPS, wiadomo, gdzie są i co robią - mówi Karol Walkowiak.
Łódź z kamery pługosolarki
Urzędy Miasta chcą wiedzieć, gdzie i co jest aktualnie odśnieżane. W każdym sprawdzanym przez portal TVN Meteo miejscu normą jest, że monitoruje się poczynania pojazdów znajdujących się na ulicach. W Łodzi na przykład pługosolarki, oprócz nawigacji satelitarnej, wyposażone są też w kamery.
- Zarząd Dróg wydaje dyspozycję, my przyjmujemy zlecenie. Jego wykonanie kosztuje miasto 540 tysięcy złotych - mówi Miłosz Wika, rzecznik MPO Łódź. - Mamy przygotowanych 17 pługosolarek, 1000 ton soli oraz innych środków ograniczających śliskość jezdni - wyjaśnia.
Miasto podzielone zostało na 13 rejonów - ten podwykonawca obsługuje trzy. - Mamy umowę z gminą Łódź na odśnieżanie 300 km pasów jezdni - mówi Wika. Oznacza to, że MPO Łódź zajmuje się tylko drogami publicznymi, a w umowie liczona jest długość jednego pasa.
Co z chodnikami? Zajmują się nimi spółdzielnie lub inne spółki.
W Trójmieście każda droga inna
W rejonie Trójmiasta sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Tam ulicami zajmują się Zarządy Dróg i Zieleni. W Gdyni na przykład drogi podzielono na kategorie i to na ich odśnieżanie, nie zaś rejony, ogłaszany jest przetarg. To oznacza, że szeroką dwupasmówkę odśnieżać może jedna firma, a położoną obok mniejszą drogę, inna.
Jednym z największych podwykonawców jest spółka Sanipor, która przykłada szczególną uwagę do monitorowania pogody. - Lokalny oddział IMGW dostarcza nam prognozę dwa razy dziennie i co tydzień dostajemy jedną długoterminową - wyjaśnia Adrian Piotrowski, przedstawiciel podwykonawcy.
Wrocław sam sprawdza prognozy
Drogi krajowe, wojewódzkie, powiatowe i gminne odśnieżane będą w sezonie co cztery godziny przez dwóch podwykonawców - to rozwiązanie zastosowane przez Urząd Miasta we Wrocławiu. Dodatkowo podwykonawcy zadbają o 1600 przystanków komunikacji miejskiej, milion metrów kwadratowych chodników i 3200 miejsc parkingowych.
Jezdnię posypią solanką, a chodniki mieszaniną piasku i soli. Miasto do dyspozycji ma 35 pługosolarek jezdniowych, a drogowych 10. Wrocławscy podwykonawcy na własną rękę mają monitorować pogodę.
W Poznaniu mniej chemii, więcej odpłużania
Poznań natomiast jest już gotowy na zimę od 25 października. W tym roku na śnieg czeka 48 pługosolarek. Zarząd Dróg Miejskich sprawdza prognozę pogody w dwóch źródłach i oczekuje od swoich podwykonawców dyspozycyjności nawet na pięć godzin przed spodziewanym opadem.
"Komórka dyspozytorska zimowego utrzymania pełni rolę ośrodka zarządzającego i koordynującego prowadzenie działań przez firmy zajmujące się zimowym utrzymaniem dróg. Dyspozytorzy ZDM korzystają w codziennej pracy z własnych stacji pogodowych, z danych meteorologicznych i prognoz pogody, przygotowywanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, a także z obrazów z radaru meteorologicznego w Wysogotowie pod Poznaniem. Pojazdy firm wykonawczych są wyposażone w urządzenia GPS, które na bieżąco monitorują ich położenie i pracę. Pozwala to reagować na zmieniającą się dynamicznie sytuację drogową w mieście" - możemy przeczytać w oświadczeniu urzędu na temat przygotowania do zimy.
W tym roku poznański ZDM postanowił też ograniczyć zużycie soli. "W nadchodzącym sezonie zimowym wprowadzono standardy, które skutkować będą ograniczeniem ilości środków chemicznych wysypywanych na ulice miasta Poznania, co może odczuwalnie wpłynąć na czas usuwania śliskości na jezdniach. Pragniemy zwrócić uwagę na ekologię" - argumentują przedstawiciele Zarządu. W zamian obiecali mieszkańcom częstsze odpłużanie chodników.
Kraków czuwa. "Jaki śnieg?"
W dyspozytorni Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie zespół koordynujący tegoroczną Akcję Zima zaczął prace na początku listopada.
- Inspektorzy przez cały czas kontrolują prognozy pogody i są przygotowani, by w razie potrzeby, natychmiast wysłać do akcji stojące w pogotowiu pługi i piaskarki. Na pierwsze opady śniegu czeka niemal 200 takich pojazdów. Ciężki sprzęt wyjeżdża na drogi nie tylko podczas opadów śniegu, ale także podczas nocnych przymrozków - podaje biuro prasowe ZIKiT.
Dodatkowo dowiedzieliśmy się, IMGW przesyła prognozy pogody o godz. 5, 6 i 12, a co trzy dni przysyła pięciodniowe.
Brzmi świetnie - jednak na pytanie portalu TVN Meteo, czy podjęto prace oczyszczające ulice w związku z czwartkowym opadem śniegu w Krakowie, nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
- Jaki śnieg? - zapytał nas rzecznik ZIKiT.
Autor: Agata Rakowicz//ŁUD / Źródło: TVN Meteo, PAP, TVN24