"Zmutowana" trąba powietrzna zachwyciła mieszkańców okolic francuskiego Rouen. Cumulonimbus z wiszącymi u spodu połączonymi lejami to tylko jedna z pamiątek po wichurach i burzach, jakie po południu i w nocy z czwartku na piątek przeszły nad północną częścią Francji.
Najwięcej, ponad sto razy, interweniowali strażacy w departamencie Oise w położonej na północy Pikardii. Niespokojnie było także w Ardenach, gdzie ok. 400 gospodarstw domowych zostało pozbawionych prądu.
Trąba o dwóch lejach
Wezwania dotyczyły głównie zalanych piwnic i powalonych drzew. W pobliżu Compiegne uderzenie pioruna wywołało pożar jednego z budynków. Ogień szybko udało się opanować, nikt nie został ranny.
W okolicy Rouen zarejestrowano widowiskową i niezwykłą trąbę powietrzną. Lej trąby nie sięgał ziemi, a połączył się z drugim, sąsiednim. Zjawisko było widoczne na niebie przez kilkanaście minut.
Winna turbulencja
- Takie odkształcenie mogła spowodować duża turbulencja spowodowana bardzo silnym wiatrem, jaki wystąpił pod chmurą typu cumulonimbus - ocenia zjawisko Wojciech Raczyński, synoptyk TVN Meteo.
Francuskie służby meteorologiczne podają, że podczas burz podmuchy wiatru dochodziły nawet do 134 km/h. Dzisiejsza noc we Francji ma być już spokojniejsza. Wyładowania atmosferyczne przemieściły się nad kraje Beneluksu.
Autor: ls/rs / Źródło: tf1.fr, youtube.com