- Gdybyśmy wiedzieli, co tam jest, to byśmy się tam nie wybierali - te słowa Jacques'a Cousteau cytuje James Cameron, który zamierza zanurzyć się na głębokość ok. 11 km, na dno Oceanu Spokojnego. Chce tego dokonać w niewielkiej kapsule Deepsea Challenger. Już wykonał próbne nurkowanie. W środę zszedł na 7,5 km.
Cameron chce zanurkować do największej głębiny oceanicznej - Rowu Mariańskiego. Zamierza pozostać na dnie oceanu przez sześć godzin i obserwować tam faunę morską oraz pobrać jej próbki na powierzchnię. Oczywiście będzie to filmował, zbierając materiał do filmu dokumentalnego 3D.
- Jacques Cousteau mówił: Gdybyśmy wiedzieli, co tam jest, to byśmy się tam nie wybierali - podkreśla Cameron.
Ostatnie niezbadane skrawki
Reżyser podkreślił, że głębokie rowy oceaniczne są "ostatnią niezbadaną granicą" na naszej planecie.
- Spodziewamy się, że zobaczymy tam bardzo dziwne zwierzęta, np. stawonogi albo inne bezkręgowce, ale nadal nie możemy odpowiedzieć na jedno podstawowe pytanie. Czy tam żyją ryby? Tego nie wiemy - dodaje Cameron.
Cameron będzie trzecim człowiekiem w Rowie?
W środę Cameron dotarł w kapsule o szerokości 1,5 m i długości 8 m na głębokość ponad 7,5 km podczas próbnego nurkowania na Oceanie Spokojnym w pobliżu Nowej Gwinei.
W Rowie Mariańskim było dotychczas tylko dwóch ludzi - szwajcarski oceanograf Jacques Piccard (zm. w 2008 r.) i porucznik (dziś kapitan) marynarki wojennej USA Don Walsh. Razem dotarli ono na dno Rowu w batyskafie 23 stycznia 1960 r. Czy Cameron będzie trzeci?
Wyprawę współsponsoruje National Geographic Society, którego członkiem jest reżyser.
Autor: mm/mj/rs / Źródło: PAP, Reuters TV