10 tys. razy szybszy niż inne i do tego 50 razy wrażliwszy - taki ma być SKA (Square Kilometer Array), najnowocześniejszy radioteleskop, wart 2 miliardy euro. Dzięki niemu dowiemy się m.in. czy jesteśmy sami w Kosmosie. Budowa urządzenia ma ruszyć w 2016 roku, ale wciąż nie wiadomo gdzie. O inwestycję rywalizują Australia i RPA, a walka między nimi jest brudna.
Walka między państwami trwa na szczeblu rządowym i medialnym. Oskarżenia przeciwko sobie rzucają politycy i dziennikarze na łamach krajowych gazet i w telewizjach. Wszyscy przekonani są, że to właśnie im należy się projekt wart 2 miliardy euro.
Wysoki poziom brutalnej przestępczości
Australijczycy głośno kwestionują bezpieczeństwo tak drogiej inwestycji w RPA. Jak podają, statystyki wskazują na wysoki poziom brutalnej przestępczości w państwie Nelsona Mandeli.
Do walki włączyły się też australijskie media. Tamtejsi dziennikarze piszą, o lobby inwestorów, które stoi po stronie RPA przedkładając ekonomiczne zalety realizacji projektu w Afryce nad naukowe zalety kraju kangurów.
Natomiast RPA oskarżyła Australijczyków o stosowanie nieczystych chwytów. Mają oni ujawniać sekretne, ale selektywnie przygotowane, informacje o wewnętrznych pertraktacjach kandydatów z konsorcjum finansującym projekt. Ponoć robią to tylko po to, żeby zwiększyć swoje szanse w wygranej.
Tego jeszcze nie było
A wszystko przez radioteleskop, który ma być 10 tys. razy szybszy i 50 razy wrażliwszy niż inne. Urządzenie będzie się składało z 3 tys. odbiorników radiowych i ma kosztować 2 miliardy euro.
Zebrane przez urządzenie sygnały z naszej galaktyki będą później przetwarzane przez tzw. superkomputer o mocy obliczeniowej 1 miliarda personalnych komputerów. Ma to być najbardziej zaawansowana tego typu konstrukcja.
Może tak, może nie
W skład konsorcjum finansującego inwestycję wchodzą rządowe instytucje naukowe z Wielkiej Brytanii, Kanady, Chin, Niemiec, Włoch, Holandii oraz Australii i RPA. Jego siedziba znajduje się na Wyspach.
Rzecznik grupy fundującej radioteleskop zapowiedział, że spotkanie dotyczące lokalizacji inwestycji ma odbyć się jeszcze w tym tygodniu. Zastrzegł jednak, że mało prawdopodobne, by decyzję udało się podjąć od razu. Jego zdaniem to raczej kwestia miesięcy.
Jest z czego wybierać
Radioteleskop powinien stanąć na mało zaludnionym terenie, najlepiej pustynnym. I musi być na południowej półkuli - tylko z niej bowiem widać centrum naszej galaktyki. To pozostawia w finale walki o SKA właśnie RPA i Australię.
Oba kraje mają też już sprawnie funkcjonujące nowoczesne teleskopy na swoim terenie. RPA posiada Wielki Teleskop Południowoafrykański, a Australia ma na swoim terenie przekaźniki, które są częścią NASA Deep Space Network - projektu pozwalającego utrzymywać łączność z bezzałogowymi sondami kosmicznymi oraz badać kosmos przy użyciu radioteleskopów.
Autor: ar/rs / Źródło: Reuters, tvnmeteo.pl