- Jest ich całe mnóstwo, przelatują blisko Ziemi i są niezwykle niebezpieczne - tak w w programie "Meteo News" opisał planetoidy dr Maciej Mroczkowski z Wojskowej Akademii Technicznej. Obecnie znanych jest ponad 580 tys. planetoid, z których większość porusza się po orbitach nieznacznie nachylonych do ekliptyki, pomiędzy orbitami Marsa i Jowisza .
Takie obiekty mogą mieć różne rozmiary - średnice mogą sięgać tysiąca kilometrów albo mieć mniej niż 1 km. W okolicach naszej planety takie obiekty pojawiają się często i przelatują dość blisko.
Obiekty Bliskie Ziemi
- Gdyby spojrzeć na ogólny obraz Ziemi w płaszczyźnie ekliptyki, Układu Słonecznego, to okaże się, że tych małych ciał niebieskich, które się nazywa Obiektami Bliskimi Ziemi (ang. NEO) jest bardzo dużo. Dzielą się one na kometarne - czyli komety - oraz planetki, czyli asteroidy - tłumaczył gość czwartkowego "Meteo News", dr Maciej Mroczkowski z Wojskowej Akademii Technicznej.
Oko NASA
Wykrycie Obiektów Bliskich Ziemi była jednym z elementów misji NASA NEOWISE polegającej na fotografowaniu Kosmosu w podczerwieni. - Okazało się, że odkryto nowych 30 tys. asteroid i kilkanaście komet - bardzo dużo. Tych małych ciał niebieskich jest ponad pół miliona - wyjaśniał ekspert.
Asteroidy bliskie Ziemi zawierają podgrupę obiektów potencjalnie niebezpiecznych. - Te potencjalnie niebezpieczne obiekty znajdują się bardzo blisko płaszczyzny ekliptyki, dzięki tym badaniom okazało się, że bliżej, niż wcześniej sądziliśmy - wyjaśniał dr Mroczkowski.
Kosmiczny koniec cywilizacji
Nawet te o najmniejszych rozmiarach mogą stanowić zagrożenie dla Ziemi. Dlaczego? - Dlatego są niebezpieczne, że poruszają się dużymi prędkościami. To prędkości kosmiczne mówił dr Mroczkowski.
Łatwo się przekonać, jakie są skutki uderzenia takiego obiektu. Na Ziemi do dziś można odnaleźć "pamiątki" takich zdarzeń z bardzo dawnej przeszłości. Na Jukatanie istnieje krater powstały 65 mln lat temu po uderzeniu 10-kilometrowej asteroidy, która doprowadziła do zagłady dinozaurów. Pierwszy pierścień krateru ma ok. 200 km średnicy, a średnice kolejnych dochodzą do 320 km.
- Taka 10-kilometrowa asteroida, która może uderzać w Ziemię z częstotliwością raz na 50 do 100 mln lat, to jest de facto koniec cywilizacji - mówi dr Mroczkowski.
Ślady na Morawach
Mniejsze obiekty też mogą być groźne. Jednokilometrowa asteroida - takie mogą uderzyć w naszą planetę raz na 5-10 mln lat - uderzyła 15 mln lat temu w południową część Niemiec. - Krater ma 24 km średnicy, nazywa się kraterem Nordlingerlis. Odłamki ziemskiej skorupy, które wybiła ta asteroida, znalazły się na Morawach i tworzą morawskie pole tektytów - powiedział dr Mroczkowski.
Oprócz planetoidy 2012 QG42, która 14 września przeleci w odległości 2,8 miliona kilometrów od Ziemi (dystans równy 7,4 odległości Ziemi od Księżyca), tego samego dnia dość "blisko" naszej planety znajdzie się też asteroida QC8 o średnicy 1,1 km średnicy. Odległość tego drugiego obiektu od naszej planety będzie prawie 23 razy większa od dystansu między Ziemią a Księżycem.
Jeśli nie uderzy?
Bezpośrednie uderzenie asteroidy w Ziemię to nie jedyne niebezpieczeństwo. Zbliżające się do siebie obiekty oddziałują na siebie nawzajem.
- Przy takim zbliżeniu, możemy to już nazwać zderzeniem, następuje zmiana toru takiej asteroidy czy komety na skutek oddziaływania siły grawitacyjnej. I wtedy pojawia się niewiadoma, jak zostaje skorygowany ten tor. W tym sensie jest ona potencjalnie niebezpieczna - mówił dr Mroczkowski.
Autor: js/mj / Źródło: TVN Meteo