Jeśli przebywacie na zachodzie Europy i uważacie, że ten weekend jest upalny, poczekajcie na następny. - To dopiero preludium do tego, co się wydarzy pod koniec przyszłego tygodnia. Właśnie wtedy temperatura może wyśrubować kolejne rekordy ciepła - informuje synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek.
Upały doskwierają mieszkańcom południa Europy już od piątku. Słupki rtęci w w wielu miejscach zdecydowanie przekroczyły 30 st. C.
We Włoszech z uśmiechem
Upały z uśmiechem na ustach potraktowali mieszkańcy Włoch. - Jest gorąco jak w piekle, ale dla mnie to dobrze. Bo im jest goręcej, tym lepiej się czuję - w rozmowie z agencją Reutera mówił jeden z mieszkańców Półwyspu Apenińskiego.
Złożonych uwarunkowań obecnej sytuacji pogodowej doszukiwała się właścicielka jednego z ośrodków wypoczynkowych. - Ta fala gorąca jest nie do zniesienia. Wszystko u nas jest nie tak: kryzys gospodarczy, bezrobocie i jeszcze ta pogoda. Przyda się wachlarz dla ochłody - powiedziała Chlelia Tarborelli.
Rekord w Toledo
Fala ciepła najbardziej uderzyła w mieszkańców Francji oraz Hiszpanii. W piątek najcieplej było w hiszpańskim Toledo. Słupki rtęci poszybowały tam naprawdę wysoko i zatrzymały się przy 42 st. C.
Do końca sierpnia
Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo, jest zdania, że to dopiero początek prawdziwej fali upałów.
- Najcieplejsze dni dopiero przed nami. Masy gorącego powietrza przemieszczają się z zachodu na wschód. Rekord ciepła padnie prawdopodobnie w przyszły weekend na Bałkanach. Temperatura powinna wtedy znowu przekroczyć 40 st. C - powiedziała meteorolog i dodała, że upalna aura utrzyma się w Europie niemal do końca sierpnia.
Autor: adsz/ŁUD / Źródło: TVN Meteo, PAP