Fala skrajnie złych warunków pogodowych trafiła do Grecji w poniedziałek. Najpoważniej dotknięte miejsca to Kalamata w południowo-zachodniej części półwyspu, Preweza na środkowym-zachodzie, Lakonia w południowo-wschodniej części Peloponezu i wyspa Itaka.
Kalamata
W Kalamacie potężna burza zaczęła się w poniedziałek o godzinie 7 rano. Na drogach doszło do poważnych wypadków, m.in. dlatego, że wichura powaliła drzewa. Silny wiatr uszkodził wiele domów i fabryk. Zniszczył też kilka grobów na miejscowym cmentarzu.
Preweza
W centrum Prewezy zalanych zostało kilkadziesiąt piwnic. Władze powołały specjalny zespół ochrony ludności, bo żywioł był niespotykanej siły. Drogi zamieniały się w rzeki, w każdej chwili na pieszych mogło zawalić się drzewo.
Lakonia
W Lakonii armagedon zaczął się o 8 rano. Na skutek fatalnej pogody zostały zniszczone sklepy. Tu również zawaliło się kilkaset drzew. Wichura wywracała samochody do góry nogami w poprzek dróg. Kilka osób zostało rannych. W mieście jest mnówstwo rejonów pozbawionych prądu.
Skopelos
Zniszczone samochody i pozalewane ulice - to krajobraz po wielkiej ulewie, która przeszła we wtorkowy wieczór na greckiej wyspie Skopelos. Zdjęcia obrazujące skalę zniszczeń otrzymaliśmy na Kontakt 24 od Adriana.
Kataklizm na Skopelo
Adrian, autor zdjęć, to jeden z polskich turystów przebywających na Skopelos. Do Grecji przybył 19 września.
- Nie spodziewaliśmy się takiej ulewy. Zaczęło padać, to był naprawdę gigantyczny deszcz. Do tego cały czas błyskało - opowiada w rozmowie z Kontaktem 24. - Ulice zamieniły się w rzeki, porywało samochody. Zniszczenia są wielkie - relacjonuje. Po nocy pełnej deszczu na wyspie odbywa się wielkie sprzątanie. Są problemy z prądem. - Nie ma też wody - relacjonuje Polak. - Są tutaj też inni turyści z Polski. Część będzie przeniesiona do innych hoteli, bo sporo zostało podmytych - mówi.
Szaleńczy niż
Za ulewny deszcz i huraganowy wiatr odpowiedzialny jest system niskiego ciśnienia, który w weekend rozwinął się w środkowych Włoszech, a w kolejnych dniach przemieścił się nad Grecję i zachodnią Turcję. We wtorek miejscami spadło nawet 75 l/mkw deszczu, a w dwa dni (poniedziałek i wtorek) spadło około 100 l/mkw.
- Aktualnie centrum niżu znajduje się nad północno-zachodnią Turcją, nad Troją. Niż będzie przemieszczał się w rejon Morza Czarnego. Przyniesie ze sobą opady do 20- 30 l/mkw. w ciągu sześciu godzin - informuje Arleta Unton-Pyziołek, synoptyk TVN Meteo.
Nic nadzwyczajnego
Czy takie osoby powinny zaskakiwać?
- Jest to normalne zjawisko o tej porze roku. Basen Morza Śródziemnego przez całą wiosnę i lato jest pod wpływem quasi-stacjonarnych wyżów, które gwarantują tam piękną pogodę. Wraz z nadejściem jesieni w rejonie pojawiają się niże, a morze oddaje ciepło, a w konsekwencji o silne zjawiska atmosferyczne nie trudno - wyjaśnia synoptyk.
Poniższe wideo pokazuje fatalną aurę, jaka nawiedziła Peloponez już w poniedziałek.
Autor: mar/map / Źródło: accuweather.com, greekreporter.com, express.co.uk