Najnowszy pokaz Stelli McCartney - jak podkreślała sama brytyjska projektantka - miał zawierać przesłanie na rzecz rezygnacji w modzie z prawdziwych skór i futer. Modelki i modele nosili ubrania i akcesoria wykonane z materiałów wytwarzanych między innymi z grzybów i jabłek. Pokaz odbył się w jednej z paryskich stajni.
Brytyjska projektantka mody Stella McCartney tłumaczyła w rozmowie z Reutersem, że zależało jej na tym, by zwrócić uwagę na związek między ludźmi a przyrodą. Oceniła, że w tym sezonie na wybiegach podczas pokazów było "dużo skór i piór i futer". - Ja po prostu chcę pokazać wszystkim - i światu mody - że naprawdę nie trzeba tego robić - dodała.
- Chciałam pokazać, że można to zrobić inaczej. Nie trzeba niczego zabijać - tłumaczyła w innej wypowiedzi, przytoczonej przez "Vogue".
Ubrania z jabłek i grzybów
McCartney jest weganką, mówi o sobie, że wierzy w harmonijne relacje między ludźmi a zwierzętami. Materiały, których użyła w swej kolekcji, wyprodukowano między innymi z grzybów, jabłek czy odpadów z winorośli.
Pokaz odbywał się w stajni paryskiej Ecole Militaire. Obok pokrytego piaskiem wybiegu dla modelek i modeli prezentowało się indywidualnie i w szyku siedem koni, prowadzonych przez swojego trenera, Jean-Francois Pignona.
Źródło: Reuters, Vogue