6 marca rozpoczyna się Światowy Tydzień Jaskry. Szacuje się, że w Polsce na jaskrę może chorować nawet milion osób. Okuliści przypominają - schorzenia nie należy lekceważyć, ponieważ może doprowadzić do nieodwracalnej utraty wzroku.
Jaskra prowadzi do nieodwracalnej ślepoty, może dotyczyć każdego - przypominają eksperci. Zachęcają zarazem do skorzystania bezpłatnych badań w ramach akcji Polscy Okuliści Kontra Jaskra organizowanej w wybranych gabinetach w całej Polsce w dniach 6-12 marca. Z bezpłatnych badań (bez skierowania) skorzystać mogą wszystkie osoby, które nie odwiedziły okulisty przez ostatni rok i nie mają zdiagnozowanej tej choroby - podają inicjatorzy akcji, organizowanej z okazji Światowego Tygodnia Jaskry.
W tegoroczną inicjatywę zaangażowało się ponad 60 gabinetów z 14 województw i 34 miast i wciąż dochodzą nowe placówki.
Jaskra. Czym jest i jak się rozwija
Jaskra powoduje stopniowe niszczenie nerwu wzrokowego, co ostatecznie doprowadza do nieodwracalnej ślepoty. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), jaskra jest drugą po zaćmie najczęstszą przyczyną ślepoty w krajach rozwiniętych. Jest jednak dużo od zaćmy groźniejsza, właśnie dlatego, że utrata wzroku jest nieodwracalna. W Polsce problem jaskry może dotyczyć około 800 tysiąca do 1 miliona osób. Szacuje się, że nawet połowa chorujących nie została do tej pory zdiagnozowanych. Powodem jest bezobjawowy przebieg choroby i niska świadomość społeczna. Polacy zbyt rzadko poddają się badaniom okulistycznym, a jaskra w 90 procent przypadków przebiega bez uchwytnych dolegliwości. Zachorować na nią może każdy, a zapadalność wzrasta z wiekiem.
- Powody rozwoju jaskry mogą być różne. Choć może na nią zachorować każdy, istnieją jednak czynniki zwiększające ryzyko jej wystąpienia. Na zachorowanie zdecydowanie bardziej narażone są osoby, u których w rodzinie zdarzały się już wcześniej przypadki choroby. Do grupy szczególnego ryzyka należą też osoby powyżej 35. roku życia, szczególnie z niskim ciśnieniem tętniczym, cierpiące na krótkowzroczność, migrenowe bóle głowy czy chorujące na przewlekłe schorzenia, takie jak miażdżyca i cukrzyca. Ryzyko zwiększa także palenie papierosów - wymienił prof. Jacek P. Szaflik, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Specjalista podkreślił zarazem, że nawet gdy nie zaliczamy się do żadnej z wymienionych grup, także możemy zachorować na jaskrę.
- Każdy z nas powinien więc przynajmniej raz na dwa lata odwiedzić okulistę w celu badań profilaktycznych, a osoby znajdujące się w grupach podwyższonego ryzyka powinny kontrolować wzrok nawet co rok - przekonywał.
Zapobiec utracie wzroku
W Polsce wiele przypadków tej choroby wykrywane jest zbyt późno, często za późno, by uratować wzrok.
Dlatego Polskie Towarzystwo Okulistyczne już po raz szósty zaprasza do skorzystania z bezpłatnych badań przesiewowych zorganizowanych z okazji obchodów Światowego Tygodnia Jaskry. Na wizytę mogą zgłosić się wszyscy chętni, którzy nie odwiedzili okulisty przez co najmniej rok i nie mają zdiagnozowanej jaskry. Należy zarejestrować się telefonicznie w terminach wskazanych przez gabinety, które przystąpiły do akcji. Nie potrzebne jest skierowanie do okulisty.
Organizatorzy podkreślają, że szybkie rozpoznanie schorzenia oraz wykonanie specjalistycznych badań może zapobiec całkowitej utracie wzroku.
- W pierwszym okresie jaskra nie daje objawów, niszczy jednak nerw wzrokowy. Gdy pacjent zauważa, że gorzej widzi, uszkodzenie nerwu wzrokowego przekracza już zazwyczaj 60 procent. Pozostaje wówczas tylko 40 procent nerwu, który musimy chronić i leczyć. Utracie wzroku można zapobiec tylko dzięki regularnym wizytom u okulisty, a co za tym idzie - wcześnie postawionej diagnozie i niezwłocznie wdrożonemu leczeniu - tłumaczył prof. Szaflik. Dodaje, że jeśli jaskrę wykryje się wcześnie, wówczas leczenie oparte jest głównie na podawaniu kropli do oczu. W bardziej zaawansowanych stadiach choroby leczenie jest trudniejsze, rokowania gorsze, a ryzyko ostatecznej utraty widzenia znacznie większe. - Dlatego tak ważne są badania przesiewowe w tym kierunku - podkreślił specjalista.
- W moim przypadku choroba nie dawała żadnych zauważalnych objawów. Zdolność widzenia zachowuję dzięki wczesnemu rozpoznaniu tej choroby. Profilaktyczna wizyta u okulisty to tak naprawdę jedyna skuteczna droga do jej powstrzymania. Tylko wówczas można stwierdzić zwiększone ciśnienie wewnątrzgałkowe i szybko wdrożyć leczenie - twierdził Dariusz Młotkiewicz, prawnik, u którego zdiagnozowano jaskrę.
Zwrócił zarazem uwagę na fakt, że jaskra może mieć podłoże genetyczne. - Zdiagnozowanie jej u siebie może ochronić także zdrowie naszych bliskich - mówił.
Z leczeniem nie ma na co czekać
Jak podaje prof. Szaflik, w poprzednich edycjach akcji "Polscy okuliści kontra jaskra" przebadano ponad 13 tys. pacjentów. Aż 40 proc. z nich zostało skierowanych do dalszej diagnostyki jaskry. - To dla nas najlepszy dowód na zasadność realizacji tej akcji. (…) Uważam, że tego rodzaju akcje są jeszcze bardziej potrzebne w aktualnym czasie, gdy z powodu pandemii COVID-19 inne choroby zeszły na dalszy plan. Z danych wynika, że obecnie społeczeństwo częściej rezygnuje z wizyt lekarskich i zabiegów medycznych lub nawet przerywa leczenie - mówił specjalista.
Podkreśla jednocześnie, że placówki okulistyczne zadbają o bezpieczeństwo pacjentów w czasie badań, między innymi poprzez dezynfekcję sprzętu okulistycznego po każdej badanej osobie.
- Musimy pamiętać, że inne choroby nie poczekają do końca pandemii - podsumował prof. Szaflik.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock