"Pasja na zawsze" - pisał Łukasz o straży pożarnej w 2016 roku. Wtedy jeszcze nie był pełnoletni. Służył w OSP w małym mieście, gdzie bycie strażakiem to często tradycja rodzinna. Młodsza o trzy lata kuzynka Karolina poszła w jego ślady. Oboje zginęli w piątek nad ranem w Żukowie (woj. pomorskie), jadąc do akcji.
W Ochotniczej Straży Pożarnej w Żukowie nie chcą rozmawiać o Karolinie i Łukaszu, druhach, którzy w piątek nad ranem zginęli w wypadku. - Zbyt ciężko, żeby o tym mówić - wyjaśnia jeden ze strażaków.
To małe ośmiotysięczne miasto niedaleko Kartuz na Pomorzu. OSP straciła naraz dwóch druhów. Zginęli młodzi ludzie z jednej rodziny. Nosili to samo nazwisko i - jak dowiedzieliśmy się ze źródeł w straży pożarnej - byli kuzynostwem.
W internecie zamieszczono kondolencje z OSP i Państwowych Straży Pożarnych, z komendy głównej i jednostek w całej Polsce.
Kondolencje w mediach społecznościowych złożyli także burmistrz i przewodniczący rady miejskiej w Żukowie.
PSP zapowiedziała, że w piątek o godzinie 18 we wszystkich jednostkach PSP i OSP włączone zostaną sygnały świetlno-dźwiękowe w hołdzie zmarłym tragicznie druhom. "Niosąc pomoc drugiemu człowiekowi, poświęcili największą wartość" - napisali strażacy w mediach społecznościowych.
Byli niespełna dwa kilometry od remizy
- W piątek w nocy straż pożarna dostała wezwanie do wypadku w Małkowie - opisuje rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach mł. bryg. Marek Szwaba.
Małkowo to wieś w sąsiedztwie Żukowa. - Według wstępnych ustaleń, jadący samochodem subaru w stronę Żukowa 23-letni mieszkaniec powiatu kartuskiego z niewiadomych przyczyn zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się czołowo z samochodem ciężarowym renault - informuje Karolina Jędrzejczak z policji w Kartuzach.
Była 3.23. W Żukowie jak zwykle w takich przypadkach rozległ się alarm z remizy. Kto mógł, stawił się w siedzibie OSP. 24-letni Łukasz i 21-letnia Karolina wyjechali do wypadku w pięcioosobowej załodze. Oboje - jak przekazała policjantka - byli pasażerami.
- O 3.43 doszło do wypadku wozu bojowego. Przewrócił się na bok. Dwie osoby zginęły na miejscu, a dwie przetransportowano do szpitala - mówi Szwaba.
Policja ustaliła wstępnie, że wóz strażacki chciał ominąć wysepkę na jezdni i zahaczył o naczepę ciężarówki, jadącej przed nim. W ten sposób miało dojść do przewrócenia wozu bojowego.
Byli jeszcze w Żukowie, niespełna dwa kilometry od remizy. Zginęli Łukasz i Karolina.
23-latek z wypadku w Małkowie także zmarł na miejscu.
OSP to tradycja rodzinna. Dla Łukasza – duma i pasja
- Bycie w OSP, zwłaszcza w małych miejscowościach, to często tradycja rodzinna, przekazywana z pokolenia na pokolenie - podkreśla Szwaba.
Łukasz miał 17 lat, gdy swój profil na Facebooku opatrzył zdjęciem remizy w Żukowie. Był dumny, że jest strażakiem. Pisał to wprost.
"Podobno nie ma aniołów na ziemi. Spójrz na strażaka: to on czuwa nad twoim życiem, nie dbając o własne. A życie jest tylko jedno, strażaka również. On swoje życie ofiaruje tobie" - cytował jako nastolatek.
"Pasja na zawsze" - dodawał od siebie.
Oprócz tego był kierowcą. Karolina jeszcze się uczyła. W 2021 roku rozpoczęła studia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja w Kartuzach