W Zatoce Puckiej zaginął żeglarz po wywrotce łódki. Jego kolega dopłynął do brzegu.
O 21:49 SAR dostał informację o wypadku w Zatoce Puckiej. Żeglarz miało wpaść do wody podczas rejsu katamaranem. Jego kolega szczęśliwie dopłynął do brzegu.
"Coś tąpnęło"
To właśnie żeglarz, który samodzielnie dopłynął do brzegu zawiadomił służby o zaginięciu 32-letniego kolegi.
– Powiedział, że w czasie rejsu nastąpiło jakieś tąpnięcie i jego kolega wpadł do wody. Mężczyzna popłynął jeszcze chwilę katamaranem, wskoczył do wody i dopłynął do brzegu. Pierwszą napotkaną osobę poprosił o telefon komórkowy o zadzwonił do służb ratowniczych z prośbą o wszczęcie akcji poszukiwania kolegi – poinformowała w poniedziałek PAP, rzeczniczka prasowa Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Mirosława Więckowska.
Wszyscy go szukają
Zaginionego szukają jednostki nawodne SAR, straż pożarna, policja, a z powietrza rejon zaginięcia patrolował śmigłowiec Marynarki Wojennej. Na razie bez rezultatu.
Rzeczniczka MSPiR dodaje, że mężczyźni nie byli właściwie przygotowania do rejsu. - Poszukiwany ma na sobie czarną kurtkę ortalionową i kolorowe getry. Obaj nie mieli kamizelek ratowniczych ani środków łączności – zaznaczyła.
Mężczyzna, który się uratował, jest cały i zdrowy, ale nie jest w stanie wskazać dokładnie miejsca, w którym wpadł do wody jego kolega.
Poszukiwany mężczyzna jest mieszkańcem miejscowości Banino koło Gdańska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa / Źródło: TVN24 Gdańsk/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24