W czwartek Stefan W. został doprowadzony do Sądu Okręgowego w Gdańsku na drugą rozprawę - z kilkunastu zaplanowanych - w sprawie zabójstwa Pawła Adamowicza, prezydenta Gdańska. Ze względu na stan zdrowia w sądzie nie stawiła się żona zamordowanego Magdalena Adamowicz, która miała zeznawać w charakterze świadka. Sąd przychylił się do wniosku obrony o poddanie W. kolejnemu badaniu przez biegłych psychiatrów. - Decyzja nie wpływa na bieg postępowania - podkreślono. Stefan W. podczas drugiej rozprawy nie wypowiedział ani słowa.
Rozprawa przeprowadzana była w największej sali Sądu Okręgowego w Gdańsku, do której z pobliskiego aresztu został doprowadzony oskarżony Stefan W.
Czytaj więcej: Początek procesu Stefana W.
Wniosek obrony o kolejne badanie przez biegłych psychiatrów
Jak poinformowała sędzia Sądu Okręgowego Aleksandra Kaczmarek, sąd po ostatniej rozprawie, w trakcie której oskarżony Stefan W. nie wypowiedział żadnego słowa, zlecił badania stanu jego zdrowia, z którego wynika, że może on uczestniczyć w czwartkowej rozprawie. - Badania będą powtarzane przed każdą rozprawą - przekazała sędzia.
Jak przekazała Dominika Ziółkowska, reporterka TVN24, obrońca W. złożył wniosek o to, by biegli psychiatrzy po raz kolejny zbadali oskarżonego. Zdaniem obrony zachowanie W. podaje w wątpliwość to, czy mężczyzna może uczestniczyć w rozprawie z uwagi na swój stan psychiczny. Prokuratura chciała oddalenia wniosku. Sąd - po przerwie - uwzględnił wniosek obrońcy. Zdaniem sądu, "zachowanie oskarżonego polegające na braku reagowania na pytania sądu, całkowita bierność, sygnalizowane przez obrońcę trudności nawiązanie kontaktu z oskarżonym, budzą wątpliwości co do jego aktualnego stanu zdrowia psychicznego i zdolności udziału w rozprawie". Decyzja - jak podkreślono - nie wpływa na bieg postępowania, ale ma dać sądowi jasność.
- W tej opinii nie chodzi o ustalenie stanu zdrowia psychicznego w chwili popełniania czynu, ale o ustalenie stanu psychicznego i możliwości brania udziału osobistego w procesie - przekazała prokurator Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Agnieszka Nickel-Rogowska. Jej zdaniem "jest to taktyka procesowa". - Dopóki oskarżony i jego obrońca nie wniosą o to, aby nie doprowadzać oskarżonego na salę, będzie on obecny - dodała.
Opinia biegłych psychiatrów ma zostać sporządzona do 5 maja. Podczas drugiej rozprawy Stefan W. znowu milczał.
Zeznania dwóch świadków
Przed sądem w czwartek zeznawał świadek, który na scenie WOŚP - podczas zabójstwa Pawła Adamowicza - był konferansjerem. - Około godz. 20 na scenę wtargnęła jakaś osoba. Jako konferansjer czuję się odpowiedzialny za scenę, a widziałem osobę, która na scenie tańczy, to poczułem odpowiedzialność, żeby to zakończyć. To trwało sekundy. (...) Zobaczyłem przed sobą oskarżonego z nożem wymierzonym w moją stronę. Tekstu dokładnie nie pamiętam. Na pewno mi groził. Żądał ode mnie mikrofonu. Nie jestem w stanie opisać, ale padły tam słowa, że mnie zabije, jeśli mu tego mikrofonu nie oddam. Wychyliłem się i oddałem mu mikrofon. Pamiętam wymierzony we mnie nóż - relacjonował mężczyzna.
Jak mówił ze łzami w oczach, po ataku zobaczył prezydenta, który siedział na jednej ze skrzynek na scenie. - Widziałem, że jest źle, chciałem nawiązać z nim kontakt. Prezydent patrzył na mnie, stałem nad nim, i z oczu czytałem, jakby pytał dlaczego. Towarzyszyłem do końca prezydentowi Adamowiczowi, jak odchodził na tej skrzynce. Wydawało mi się, że to trwało 15-20 minut. Później okazało się, że to były krótkie minuty - dodawał świadek.
Sąd przesłuchał również drugiego świadka, właściciela sklepu, w którym Stefan W. - przed zabójstwem - kupił nóż. - Nie zapamiętałem go, nie sposób zapamiętać wszystkie twarze, które przychodzą do sklepu. Udało mi się znaleźć paragon, kiedy został zakupiony nóż. Z tego, co pamiętam, nóż został kupiony parę dni przed zdarzeniem - zeznawał świadek.
Na sali sądowej pojawiła się m.in. Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska i wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Nie było Magdaleny Adamowicz, żony zamordowanego prezydenta, która miała zeznawać w charakterze świadka. - Magdalena Adamowicz poinformowała sąd o nieobecności. Przedstawiła dokument podpisany przez lekarza sądowego, z którego wynika, że do 25 kwietnia jest niezdolna do udziału w rozprawach - przekazała sędzia.
Atak na scenie
W grudniu ubiegłego roku prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W., którego oskarżono o dokonanie zabójstwa w zamiarze bezpośrednim w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a także o popełnienie przestępstwa zmuszania innej osoby do określonego zachowania.
Obu przestępstw oskarżony dopuścił się w warunkach powrotu do przestępstwa. Za to przestępstwo Stefanowi W. grozi nie mniej niż 12 lat, 25 lat lub dożywotnia kara więzienia.
W opinii biegłych, gdy wszedł na scenę WOŚP i zaatakował nożem Pawła Adamowicza, miał ograniczoną poczytalność. Może to wpłynąć na wysokość kary więzienia. Sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.
Rodzina i przyjaciele żegnają Pawła Adamowicza
Źródło: PAP, TVN24