Już dwie tony śniętych ryb odłowiono w rezerwacie przyrody Jezioro Drużno. Zdaniem starosty elbląskiego za zanieczyszczenie wody odpowiedzialna jest lokalna firma mleczarska, w której miało dojść do awarii. Firma zaprzecza, ale przyznaje, że jest właśnie kontrolowana. W sprawie skażenia akwenu w środę zebrał się sztab kryzysowy.
Na spotkaniu pojawili się przedstawiciele służb sanitarnych, weterynaryjnych, ochrony środowiska i policji. Powiatowy inspektor weterynarii w Elblągu Jerzy Koronowski powiedział, że przeprowadzone badania wykluczyły, żeby powodem masowego śnięcia ryb była choroba zakaźna.
Wstępnie oszacowano starty na 50 tys. zł.
To firma mleczarska?
- Podejrzewamy, że do zanieczyszczenia wody mogła się przyczynić firma mleczarska Sery ICC z Pasłeka. Największe zmętnienie wody zaobserwowaliśmy przy ujściu rzeki Brzezinki do rzeki Wąskiej. Ta lokalizacja wskazywałby na tą firmę, ale jeszcze badamy sprawę – mówił Sławomir Jezierski, starosta elbląski w rozmowie z tvn24.pl.
Jak twierdzi Jezierski, 12 maja w firmie miało dojść do awarii, przez co do rzeki miały trafić poprodukcyjne ścieki. Jak podkreśla starosta w takiej sytuacji firma ma obowiązek powiadomić służby. Podobno przedsiębiorstwo tłumaczyło się, że to było tylko „niewielkie rozszczelnienie”.
- Inspekcja Ochrony Środowiska przeprowadza w firmie kontrole pod nadzorem prokuratora i policji. Mają ustalić jakie jest stężenie i zakres zanieczyszczeń – dodał Jezierski.
"Kontrole są wszędzie"
Przedstawiciel firmy zaprzecza, by ta miała jakieś kłopoty techniczne. – Nie mieliśmy żadnej awarii, która doprowadziłaby do wydostania się substancji do rzeki. Rzeczywiście jest u nas prowadzona kontrola, ale to tak jak we wszystkich przedsiębiorstwach w tym regionie – powiedział Jarosław Mielnik, dyrektor generalny Sery ICC.
Elbląska policja nie chce jeszcze wskazywać co może być źródłem skażenia. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi wydział przestępczości gospodarczej. - Sprawa dotyczy artykułu 182, który mówi o zanieczyszczaniu wody i doprowadzaniu do katastrofy ekologicznej - poinformował Krzysztof Nowacki z elbląskiej policji.
Nowacki dodał, że na razie śledczy czekają na wyniki badań. - Kiedy dowiemy się jaka to substancja, będziemy mogli wskazać przez kogo trafiła do wody.
Likwidacja strat trochę potrwa
Do tej pory z jeziora wyłowiono już dwie tony śniętych ryb różnych gatunków. - Największy szczupak, jakiego znaleźliśmy miał 117 centymetrów długości i ważył około 13-14 kilogramów. Likwidacja strat może potrwać kilka lat - powiedział Krzysztof Cegiel, dyrektor związku wędkarskiego w Elblągu.
Jezioro Drużno to rezerwat przyrody i obszar Natura 2000. Za zanieczyszczenie środowiska i spowodowanie zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Tutaj jest jezioro Drużno:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa, md/r / Źródło: TVN24 Pomorze/ PAP
Źródło zdjęcia głównego: Zefiryn Pągowski