Do niebezpiecznej sytuacji doszło w piątek podczas rejsu gdańskiego tramwaju wodnego. Na pokładzie upadła kobieta. Załoga szybko zareagowała, a pasażerkę zabrała karetka pogotowia.
Do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. 15.00 w Nowym Porcie, przy latarni morskiej. Świadkiem była pani Anna, która akurat spacerowała z psem po nabrzeżu.
– Widziałam, że kobieta upadła i uderzyła się o burtę, natychmiast zajęła się nią załoga, założono jej bandaż na głowę – opowiada w rozmowie z reporterem TVN24.
"To się zdarza"
Po ok. 10 minutach na miejsce przyjechała karetka pogotowia. Kobietę opatrzono i zawieziono na obserwację do szpitala na Zaspę.
– To był przypadek, a nie wypadek, bo tego dnia woda była wyjątkowo spokojna. Po prostu kobieta się przewróciła – tłumaczy pani Anna.
Jak podaje Jerzy Latała, dyrektor Żeglugi Morskiej, zachowanie załogi było prawidłowe.
– Kapitan natychmiast zareagował. Takie przypadki się zdarzają, w końcu obsługujemy bardzo dużo osób, co jakiś czas ktoś zasłabnie, źle się poczuje – wyjaśnił.
Po chwilowym postoju tramwaj wodny ruszył dalej, w stronę Gdańska.
Autor: aja/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24