Śledczy badają przyczyny eksplozji, do której doszło w jednym z domów w Lęborku (woj. pomorskie) w sobotę po południu. Ich zdaniem najbardziej prawdopodobną przyczyną jest rozszczelnienie instalacji gazowej. Sprawdzają teraz, czy ktoś nie zrobił tego celowo. W wybuchu ciężko ranne zostały trzy osoby.
- Według specjalistów najbardziej prawdopodobną przyczyną wybuchu było rozszczelnienie instalacji gazowej. Śledczy sprawdzają, czy ktoś nie zrobił tego celowo - informuje Daniel Pańczyszyn z lęborskiej policji.
Nadzór budowlany stwierdził, że budynek, w którym doszło do wybuchu, został tak zniszczony, że grozi zawaleniem. - Rodzina, która tam mieszkała, na razie przebywa u krewnych. We wtorek spotkamy się, żeby zaproponować pomoc - powiedziała Elżbieta Michalska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lęborku.
Wybuch ranił trzy osoby
Do wybuchu doszło w domu jednorodzinnym na ulicy Różyckiego w Lęborku w sobotę po 17.00. Podczas eksplozji w domu znajdowały się trzy osoby - małżeństwo z 18-letnim synem. Najciężej ranni zostali jednak kobieta z 5-letnim synem, którzy w momencie wybuchu przechodzili obok budynku.
- Słyszeliśmy wybuch, wybiegliśmy zaraz i dziecko leżało przyciśnięte między drzewem i bramką. Sprawdzaliśmy puls, nic nie czułem, ale po chwili go wyczułem i dziecko zaczęło wracać do siebie - opisywał Artur Blank, świadek zdarzenia.
- Trzy osoby zostały przewiezione do szpitala. Jeden mężczyzna, który znajdował się w budynku, oraz kobieta z dzieckiem, którzy przechodzili obok w momencie wybuchu i zostali przewróceni, uderzeni elementami tego budynku - informował Daniel Pańczyszyn z lęborskiej policji.
Pięcioletni chłopczyk został zabrany śmigłowcem pogotowia ratunkowego. Jego matkę oraz mężczyznę, którego z poparzeniami strażacy wyciągnęli z garażu domu, zabrano do szpitala karetkami pogotowia. Pozostałe dwie osoby wyszły z domu o własnych siłach.
Do wybuchu doszło w domu na ul. Różyckiego:
Autor: md/mz/ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24