Zwierzę owinięto bandażem, do którego przywiązano kamień i wrzucono do studzienki w Czersku (woj. pomorskie). Niewiele brakowało, by pies utonął, ale jego skomlenie w porę usłyszał przypadkowy mężczyzna.
Odgłosy skomlącego psa dochodzące spod ziemi usłyszał mężczyzna, który przechodził w pobliżu wiaduktu kolejowego przy ul. Lipowej w Czersku. W środku zobaczył potrzebujące pomocy zwierzę. Szybko zawiadomił strażaków.
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce piesek był w wodzie, zanurzony po samą szyję. Gdy nas zobaczył od razu zaczął przeraźliwie szczekać wzywając pomocy – relacjonuje w rozmowie z tvn24.pl Andrzej Kuchenbecker, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej w Czersku. – Ten kto próbował go utopić pewnie nie zauważył, że piesek nie utonął, ponieważ udało mu się stanąć na potłuczonych betonowych płytach i to uratowało mu życie – dodaje.
Z przywiązanym kamieniem
Czerscy strażacy, którzy byli na miejscu po drabinie weszli do wnętrza obszernej studzienki i wyciągnęli z niej małego pieska.
- Okazało się, że wrzucone do środka zwierzę było owinięte bandażem elastycznym, do którego ktoś przywiązał kamień. Zwierzę było wyziębione i bardzo przestraszone, ale nie było agresywne. Wiedziało, że chcemy mu pomóc – opowiada komendant.
Strażacy sprawę przekazali policji. – Tu ewidentnie widać, że ktoś chciał tego psa utopić. Ten człowiek powinien zostać surowo ukarany – stwierdził Andrzej Kuchenbecker.
Uratowanego pieska przekazano straży miejskiej.
Tutaj znaleziono pieska:
Autor: ws/b / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: wizjalokalna.pl