Już drugi raz na polecenie starosty sztumskiego został zniszczony wał, który zbudował na swojej działce Antoni Fila. Na miejscu znowu musiała się pojawić policja, bo właściciel działki obrzucił koparkę kamieniami.
Konflikt między mieszkańcem Sztumu, a lokalnymi urzędnikami trwa od dłuższego czasu. Chodzi o wał wybudowany na posesji Antoniego Fila, który według urzędników blokuje swobodne ujście wody z ulicy.
Rodzina stanęła w obronie wału
Bilsko dwa tygodnie temu doszło do pierwszej interwencji. Starosta sztumski kazał wał zniszczyć. Tłumaczył, że nie może się zgodzić na zalewanie publicznej drogi. Właściciel działki nie przyjął tej argumentacji i kiedy koparka wjechała na teren prywatnej posesji, wraz z rodziną próbował powstrzymać robotników. Obrońcy wału stanęli na drodze koparki. W efekcie musiała interweniować policja. Robotnicy w końcu rozebrali wał.
Odbudował wał
Dwa dni temu okazało się, że gospodarz … wał odbudował. - Nie mogę się zgodzić na to, żeby mi zalewało moją prywatną posesję. Jak znowu zniszczą wał, to ja go znowu odbuduję – tłumaczył wówczas Antoni Fila. – Proponowałem rozwiązanie tej kwestii i zgodziłem się na położenie kanalizacji deszczowej na mojej działce. To nic nie dało, więc będziemy dalej walczyć po staremu – mówił.
Rzucił kamieniem w koparkę
W piątek na posesję Państwa Filów z nakazu starosty ponownie wjechała koparka. Kiedy zbliżała się do wału, Antoni Fila rzucił w nią kamieniem. Zbił szybę. Ponownie interweniowała policja.
– Za pierwszym razem policja zatrzymała pana Antoniego i jego rodzinę, bo ich działania zwyczajnie zagrażały ich życiu i bezpieczeństwu – tłumaczy Karolina Gastoł–Zawicka ze sztumskiej policji. – Tym razem właściciel posesji popełnił czyn zabroniony i wybił szybę w koparce w której pracował człowiek. Gospodarz został zatrzymany i będzie musiał za swój czyn odpowiedzieć – dodaje.
Operatorowi koparki na szczęście nic się nie stało, ma kilka zadrapań, na miejscu był też lekarz pogotowia. Mimo uszkodzeń maszyny, wał został zniszczony.
Zajęliśmy te działkę
Od roku ulica Kochanowskiego w Sztumie była nieprzejezdna, ponieważ stała na niej woda. Według urzędników ma to związek z działaniem właściciela działki sąsiadującej z drogą, który zasypał rowy odprowadzające deszczówkę i zbudował wał blokujący swobodne ujście wody z ulicy.
- Interweniowaliśmy tam już chyba ze dwadzieścia razy. Naszym obowiązkiem jest doprowadzenie do tego żeby można było swobodnie się poruszać po drodze powiatowej – tłumaczy Wojciech Cymers, starosta sztumski. – Tam jeżdżą dzieci do szkoły, zdarzało się że nawet karetki mają problem. Tak nie może być – dodaje.
Właściciel działki zapowiedział, że się nie podda i wał ponownie odbuduje.
Autor: ws/aja / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24