W nocy wjechał na sopocki Monciak. "Sam się zgłosił, bo chciał odzyskać auto"

Na Monciaku obowiązuje zakaz ruchu
Na Monciaku obowiązuje zakaz ruchu
Źródło: Tomasz Sobiech | TVN 24 Pomorze

Policjanci przesłuchali już kierowcę, który w nocy mimo zakazu wjechał na sopocki Monciak. To 22-letni mieszkaniec Łodzi, który sam zgłosił się na policję, bo chciał odzyskać swój samochód. Nie był trzeźwy, miał pół promila alkoholu w organizmie. Został przesłuchany w charakterze świadka, przyznał się do winy. Nie usłyszał jeszcze zarzutów.

To 22-latek z Łodzi wjechał na ul. Bohaterów Monte Cassino w nocy z czwartku na piątek. Około godz. 3.45 samochód zauważył dyżurny monitoringu miejskiego, który od razu skierował na miejsce patrol.

- Mężczyzna prawdopodobnie wjechał na Monciak tuż przy kościele św. Jerzego. Potem zaparkował pod Krzywym Domkiem. Niestety, straciliśmy go z oczu. Jego samochód jest już zabezpieczony na parkingu - informowała rano Karina Kamińska z sopockiej policji.

Na popularnym Monciaku obowiązuje zakaz ruchu.

"Wiemy, kim jest właściciel auta"

Kierowca toyoty sam zgłosił się na komendę ok. godz. 11.00, bo chciał odzyskać auto.

- Spytał, czy mamy jego samochód. 22-letni mieszkaniec Łodzi został przesłuchany w charakterze świadka. Przyznał się do winy. Na razie nie usłyszał zarzutów - przyznała Kamińska popołudniu.

22-latkowi pobrano krew do badania. Wiadomo, że kiedy stawił się na komendę, nie był trzeźwy. Miał 0,5 promila alkoholu w organizmie. - Mogę za to zapewnić, że nie był pod wpływem środków odurzających. Za wykroczenie zatrzymaliśmy mu prawo jazdy. Kolejne decyzje w tej sprawie zapadną, kiedy będziemy mieli komplet zeznań świadków - tłumaczy Kamińska.

Policja prowadzi sprawę w kierunku narażenia innych osób na utratę zdrowia lub życia. Grozi za to trzech lat więzienia. Możliwe, że ta kwalifikacja się zmieni. - W dużej mierze zależy to od tego, czy otrzymamy zgłoszenia od osób, które czują się poszkodowane. Z naszych informacji wynika, że nikt nie ucierpiał - dodaje Kamińska.

Nie pokażą monitoringu

Policja zabezpieczyła już miejski monitoring i nie zgodziła się na jego publikację w mediach. Nagranie obejrzał komendant Straży Miejskiej, który potwierdza, że na nagraniu widać kierowcę i kilka osób, które akurat były na Monciaku.

- Bez zgody policji nie przekażemy nagrania. Mogę tylko powiedzieć, że kierowca po drodze się zatrzymywał. Potem zaparkował przy jednym z budynków i zostawił zapalone światła w aucie - mówi Tomasz Dusza, komendant SM w Sopocie.

Poprzedni wjazd na Monciak był tragiczny w skutkach

To nie pierwszy raz, kiedy na popularny Monciak ktoś wjechał samochodem. Poprzedni "rajd" był tragiczny w skutkach. W ubiegłym roku 19 lipca po godz. 23.00 Michał L. staranował 23 osoby na popularnym sopockim deptaku. Kierowcę hondy zatrzymali turyści, potem przejęła go policja, prawdopodobnie ocalając od samosądu.

Taranował ludzi na "Monciaku" - nagranie świadków zdarzenia

Taranował ludzi na "Monciaku" - nagranie świadków zdarzenia

32-letni mieszkaniec Redy został przesłuchany w prokuraturze. Michał L. przyznał się do zarzucanego mu czynu, ale odmówił składania wyjaśnień. Wobec mężczyzny zastosowano trzymiesięczny areszt tymczasowy. Wówczas prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut umyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.

Rajd po sopockim "Monciaku" - zdjęcia z monitoringu miejskiego

Rajd po sopockim "Monciaku" - zdjęcia z monitoringu miejskiego

W połowie grudnia Sąd Rejonowy w Sopocie umorzył postępowanie w sprawie Michała L. ze względu na opinię biegłych. Zdaniem specjalistów mężczyzna był całkowicie niepoczytalny w chwili popełnienia przestępstwa.

Według psychiatrów jego niepoczytalność związana była z chorobą psychiczną, na którą cierpi. Ze względu na ochronę prywatności mężczyzny prokuratura odmówiła bardziej szczegółowych informacji na ten temat. W czerwcu br. sąd nakazał mężczyźnie kontynuowanie leczenia w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych.

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

05.08.2014 | Mężczyzna, który taranował ludzi na Monciaku, był niepoczytalny. 32-latka zbadali biegli psychiatrzy

05.08.2014 | Mężczyzna, który taranował ludzi na Monciaku, był niepoczytalny. 32-latka zbadali biegli psychiatrzy

Autor: aa / Źródło: TVN 24

Czytaj także: