Zatrzymali mężczyźni mieli przy sobie "biały proszek". Wyniki badań potwierdziły, że to substancja psychotropowa, która znajduje się już na liście środków zakazanych. Wszyscy usłyszeli już zarzuty, będą odpowiadać z wolnej stopy.
Do pierwszego zatrzymania przyczyniła się Straż Ochrony Kolei, która w sobotę patrolując dworzec PKP w Gdańsku Głównym zauważyła dwóch podejrzanych mężczyzn. Najpierw poinformowali o tym policję, a potem zatrzymali ich do przyjazdu funkcjonariuszy.
- Podejrzewali, że mogło tam dojść do transakcji narkotykowej. Okazało się, że 30-latek miał przy sobie 36 porcji białego proszku, a 29-latek cztery. Środki przesłaliśmy do badań laboratoryjnych. Musimy mieć pewność z czy mamy do czynienia - informuje podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Tego samego dnia zatrzymano kolejnego mężczyznę z podejrzaną substancją. Ten 36-latek posiadał 17 porcji białego proszku.
Okazało się, że w każdym z tych trzech przypadków zatrzymani posiadali dokładnie tę samą substancję.
- Mogę tylko powiedzieć, że mamy tu do czynienia ze środkiem, który do niedawna uznawano za dopalacz. Obecnie jest już na liście środków zakazanych. To nie był popularny "Mocarz" - zapewnia Siewert.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie jest to pochodna mefedronu, który powoduje silne pobudzenie.
Są zarzuty
Cała trójka usłyszała zarzuty dopiero w poniedziałek wieczorem, bo wtedy policjanci dysponowali już wynikami badań białego proszku. 30-latek usłyszał zarzut handlowania substancjami psychotropowymi, za co grozi mu nawet 10 lat pozbawienia wolności. Pozostali dwaj mężczyźnie będą odpowiadać tylko za posiadanie zakazanych środków. W tym przypadku najwyższy wymiar kary to 3 lata więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gdańsk