Choć sezon wakacyjny jeszcze się nie zaczął, Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa ma ręce pełne roboty. W piątek, 9 czerwca, jej ratownicy uczestniczyli w trzech akcjach ratunkowych. Dwie akcje ratujące życie miały szczęśliwy finał, jedna zakończyła się tragicznie.
Około południa ratownicy wodni SAR zostali poinformowani, że na otwartym Bałtyku topi się osoba. Tonący miał znajdować się około 50 metrów od linii brzegu, na wysokości miejscowości Chłapowo (gm. Władysławowo).
- Jeszcze przed przybyciem służb ratunkowych wypoczywający na plaży utworzyli łańcuch życia. Udało im się dosięgnąć tonącą osobę i wyciągnąć ją na brzeg. Załoga wezwanej na miejsce karetki uznała, że jest ona w dobrym stanie i nie ma potrzeby hospitalizacji - poinformował kpt. Krzysztof Minga, oficer prasowy KP PSP w Pucku.
Kolejna akcja, do której ratownicy przystąpili w drodze powrotnej, niestety zakończyła się tragicznie. - Około godziny 12:30 dyżurny puckiej policji został powiadomiony o utonięciu mężczyzny. Do zdarzenia doszło na niestrzeżonej plaży we Władysławowie. Przebywający na plaży turyści wyciągnęli z wody 46-letniego mężczyznę - przekazała aspirant sztabowy Joanna Samula-Gregorczyk, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Pucku.
Mimo natychmiastowej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia.
Pięć osób uratowanych w Stegnie
Chwilę przed godziną 15 Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa uratowała w Stegnie 38-latkę i jej 12-letnią córkę, które topiły się w morzu oraz trzech plażowiczów, którzy ruszyli im z pomocą.
Jak informuje rzecznik SAR Rafał Goeck, 38-latka wymagała hospitalizacji, jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Źródło: Kontakt24, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KP PSP Puck