Motorowodniak ćwiczył do zawodów w pobliżu Centrum Żeglarskiego w Szczecinie. Bliscy dzieci, które uczyły się przy marinie żeglowania, wezwali policję. Okazało się, że mężczyzna prawa nie złamał i mandatu nie dostał.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy we wtorek nagranie, na którym widać łódź motorową pędzącą niedaleko Centrum Żeglarskiego przy ulicy Przestrzennej 19 w Szczecinie. W pobliżu młodzi adepci żeglarstwa trenowali na małych żaglówkach.
- Byłem tam z rodziną, ponieważ moje wnuki uczęszczają tam na obóz. W pewnym momencie motorówki zaczęły z pełnym rozpędem pływać po wodzie, na której przepływały sobie spokojnie inne łódki. Nagrałem ich, a później zadzwoniłem pod 112 i zgłosiłem sytuację. Funkcjonariusze przyjechali, ale policjantka nie chciała zobaczyć mojego filmu, a potem poszła rozmawiać z tymi ludźmi - opisywał autor nagrania.
Dzieci się bały. Policja poprosiła sternika, by przeniósł się w inne miejsce
Wioletta Górniak, matka dziecka uczestniczącego w półkolonii, przekonuje, że sytuacja była groźna dla uczestników półkolonii. - Pan przepływał bardzo szybko przy łódkach dzieci, kilkukrotnie. Zwracaliśmy mu uwagę - mówi. Jej zdaniem motorowodniak wykazał się brakiem refleksji i straszył dzieci.
Interwencję w marinie potwierdził nam młodszy aspirant Paweł Pankau, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. - Funkcjonariusze zastali sternika, który odbywał tam trening. Nie ma przepisu, który zakazywałby pływania tam motorówką. Sternik został poproszony o przeniesienie się w trochę dalsze miejsce, do czego się zastosował - opowiada policjant. Podkreśla, że trening zabezpieczany był przez szczecińskie WOPR.
"Bez sensu jest robiona panika"
Motorowodniak - Marcin Zieliński - nie został ukarany mandatem. Jak tłumaczy nam w rozmowie telefonicznej, testował łódź przed mistrzostwami świata, na które właśnie jedzie. Przyznaje, że jego łódź osiąga ogromną prędkość. - Odległość była jednak bezpieczna, a my nie jesteśmy amatorami i nie pływamy, by komuś zrobić na złość - komentuje. Podkreśla, że o treningu poinformował także trenerów żeglarstwa półkolonii.
- Gwarantuję, że nie zrobię nikomu krzywdy na wodzie. Trenuję od 98. roku, prowadzę serwis wodny, doszkalam innych, mam wiedzę. Bez sensu jest robiona panika - mówi Zieliński. I dodaje, że podobne treningi nie są organizowane codziennie.
Źródło: TVN24 Szczecin, Kontakt24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24