Pan Mariusz jechał autobusem do pracy. W pewnym momencie zauważył, że kierowca PKS traci przytomność. Autobus zaczął zjeżdżać na pobocze, a pasażer w ostatniej chwili przejął kierownicę, ratując siebie i kierowcę. Pracownik PKS z podejrzeniem zawału serca przebywa w szpitalu.
Podróż PKS-em ze Świecia do Nowego (woj. kujawsko-pomorskie) mogła skończyć się tragicznie - gdyby nie czujny pasażer.
- Jechałem ze Świecia do Nowego. Siedziałem blisko kierowcy, nawet trochę rozmawialiśmy. Chwilę później autobus uderzył w barierkę energochłonną i zaczął zjeżdżać na lewy pas. Wtedy zobaczyłem, że ten mężczyzna leży na kierownicy - opowiada Mariusz Bogdański, pasażer.
Nie było czasu na zastanawianie się co trzeba zrobić. Bogdański był jedynym pasażerem. Bez wahania przejął kierownicę.
- Próbowałem znów zjechać na nasz pas. Inaczej uderzylibyśmy w ciężarówkę. Chciałem zahamować, ale musiałem najpierw przesunąć trochę kierowcę, który wciąż trzymał nogę "na gazie" - opowiada Bogdański.
Uratował życie kierowcy
W końcu udało się szczęśliwie zjechać na pobocze i zahamować. Wtedy pan Mariusz wyskoczył z autobusu i próbował zatrzymać innych kierowców. - Powiedziałem co się stało. Ludzie zaczęli dzwonić po karetkę. Dopiero wtedy kierowca się ocknął - dodaje.
Mężczyzna trafił najpierw do szpitala w Świeciu, a potem w Grudziądzu. Ostatecznie z podejrzeniem zawału przewieziono go do Bydgoszczy. - Wiemy, że jest świadomy i wciąż przebywa na obserwacji. Teraz potrzebuje spokoju, więc nie chcemy mu przeszkadzać - tłumaczy Andrzej Schab, dyrektor zarządzający PKS.
"Zachował zimną krew"
Dyrektor PKS w Bydgoszczy nie ma wątpliwości - to, co się stało to "szczęście w nieszczęściu". Do tej pory żaden z kierowców nie zasłabł podczas pracy. W firmie nikt nie chce się zastanawiać co, by było gdyby nie czujność pasażera.
- Takich ludzi ze świecą szukać. Cieszymy się, że nasz pasażer właśnie tak zareagował. Zazwyczaj ludzie wpadają w takich sytuacjach wpadają w panikę, a on zachował zimną krew. Dzięki jego opanowaniu udało się zatrzymać ten autobus - mówi Schab, dyrektor zarządzający PKS w Bydgoszczy, który już zapowiedział, że wkrótce spotka się z panem Mariuszem, żeby mu osobiście podziękować. - To nasz bohater - dodaje Schab.
Tutaj jest Świecie:
Autor: aa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Pomorze