Stypendium także dla niepełnosprawnych. Partyka: Ja i tak już odpuściłam

O sprawie stypendiów dla niepełnosprawnych sportowców w Gdańsku zrobiło się głośno na początku kwietnia, kiedy okazało się, że Natalia Partyka nie znalazła się na liście osób, które dostaną wsparcie z budżetu miasta.

Urzędnicy zasłaniali się przepisami, tłumacząc, że w uchwale rady miasta nie ma mowy o sportowcach niepełnosprawnych. Jednocześnie przyznali, że brak wsparcia dla Partyki to błąd i zapowiedzieli zmianę przepisów.

W poniedziałek radni z Gdańska jednogłośnie przegłosowali zmianę regulaminu, który teraz dopuszcza nagradzanie sportowców, którzy odnoszą sukcesy w konkurencjach paraolimpijskich.

- Ja i tak już odpuściłam, zresztą od czerwca nie będę już reprezentowała Gdańska. Dobrze, że zmienili te przepisy, bo to głównie o to chodziło, żeby niepełnosprawni sportowcy mogli liczyć na pomoc – komentuje tenisistka.

Partyka i tak nie mogłaby liczyć na pomoc z budżetu Gdańska, bo Polski Związek Tenisa Stołowego zdecydował, że zawodnicy występujący w klubach pełnosprawnych jak i niepełnosprawnych będą musieli wybrać jeden z nich. Partyka wybrała Sochaczew.

- Nie uważam, żeby ta decyzja była dobra, ale nie zostaje nam nic innego jak ją zaakceptować. W mojej sytuacji decyzja jest prosta. Zostaję w Sochaczewie, bo mam podpisany kontrakt na przyszły rok – tłumaczy.

Złota medalista igrzysk paraolimpijskich reprezentuje obecnie dwa kluby sportowe. W rozgrywkach ekstraklasy tenisa stołowego reprezentuje barwy SKT Sochaczew jako zawodniczka pełnosprawna. Jako niepełnosprawna od kilku lat gra w Szansie Start Gdańsk.

- Szkoda, że w Gdańsku nie ma klubu występującego w ekstraklasie. Może w przyszłości uda mi się tu wrócić – podsumowuje Partyka.

Autor: md/par/k / Źródło: TVN24 Pomorze