"Jestem artystą – ale to nie znaczy, że pracuję za darmo". Pod takim hasłem w czwartek będą protestować trójmiejscy twórcy. Zwiedzający nie wejdą do kilku galerii i muzeów.
Mieszkańci i tuiryści nie zwiedzą w czwartek m.in. Centrum Sztuki Współczesnej. Na budynku "Łaźni" zawisną plakaty informujące o strajku i zamknięta zostanie wystawa "Art.&Science Meeting". Zwiedzający nie zostaną wpuszczeni, jednak artyści przygotowani są na ewentualne dyskusje ze zwiedzającymi i rozmowę o swoich postulatach.
Protestować będą również: Gdańska Galeria Miejska - we wszystkich 3 filiach przy ul. Szerokiej, Piwnej i Powroźniczej. Każdą filię zwiedzało ok. 100 osób dziennie.
Nie każdy może
Do protestu nie przyłączyły się gdańskie muzea i Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie. Taki obowiązek nakłada na nich Ministerstwo Kultury i samorząd.
Poza nawiasem
Inicjatorem strajku jest Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej - otwarte porozumienie różnych środowisk, organizacji i osób prywatnych z całej Polski, których łączy "pragnienie przyspieszenia koniecznych zmian w sferze kultury, zwłaszcza tej związanej ze sztuką współczesną".
W swojej odezwie do władz, sformułowanej na potrzebę strajku, artyści żądają "rozpoczęcia prac nad stworzeniem takiego systemu, który nie wyrzucałby artystów poza nawias społeczeństwa". "Apelujemy do rządu, aby podjął rozmowy z artystami!" - napisali.
"Sztukę tworzą artyści z ogromnym nakładem pracy, czasu i środków, z wielkim poświęceniem, samodzielnie podejmując ryzyko. Za ich sytuację socjalną nikt nie czuje się odpowiedzialny. W Polsce nie ma żadnych rozwiązań systemowych, uwzględniających specyfikę zawodu artysty. (...) Większość wytwórców kultury jest biedna. Nie mając stałego zatrudnienia, artyści z trudem wiążą koniec z końcem. Pracują dużo, a zarabiają słabo i nieregularnie. Stają się też pierwszymi ofiarami cięć budżetowych w instytucjach kultury i niekorzystnych zmian na rynku pracy" - czytamy w odezwie.
Autor: ws/par / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: ggm.gda.pl | materiały galerii