Wśród uprowadzonych członków załogi statku Pomerenia Sky jest ośmiu Polaków - poinformował minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, mówiąc o porwaniu, do którego doszło u wybrzeża Nigerii.
Radio RMF FM podało, że statek pod liberyjską banderą był ponad 60 mil od wybrzeża. Piraci weszli na pokład i uprowadzili część załogi, w tym ośmiu Polaków, dwóch Filipińczyków i Ukraińca.
Po godz. 14 minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz przekazał dziennikarzom, iż "mamy (w MSZ - red.) potwierdzenie, że wśród tych jedenastu uprowadzonych osób jest ośmiu Polaków". - Konsulat w Hamburgu rozmawia z armatorem, konsulat w Abudży rozmawia z władzami lokalnymi. Więcej na ten moment nie możemy powiedzieć - powiedział minister.
Armator Pomerenia Sky potwierdził, że z pokładu statku u wybrzeży #Nigeria uprowadzono 11 członków załogi, w tym 8 obywateli polskich.
— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP (@MSZ_RP) October 29, 2018
W #MSZ i Ambasadzie RP w Abudży działają zespoły kryzysowe.
MSZ pozostaje w stałym kontakcie z zespołem kryzysowym armatora.
1/2
Atak piratów
Pomerenia Sky pływa pod banderą liberyjską. To ponad 200-metrowy kontenerowiec. Jego właścicielem jest firma z siedzibą w Niemczech.
W oświadczeniu przekazanym TVN24 władze firmy potwierdziły, że 27 października około 4. nad ranem kontenerowiec został zaatakowany w czasie kursu do portu Onne w Nigerii. "W czasie opuszczania statku, napastnicy zabrali ze sobą, wbrew ich woli, 11 członków załogi. Dziewięć innych osób pozostało na jednostce. Są one całe i zdrowe" - czytamy. Statek wycofał się na bezpieczne wody.
"Naszym priorytetem jest doprowadzenie do jak najszybszego uwolnienia jedenastu członków załogi, którzy zostali porwani. Współpracujemy z naszymi partnerami i lokalnymi władzami. Rodziny porwanych są na bieżąco informowane" - dodała firma w oświadczeniu.
- Z informacji uzyskanych z monitoringu bieżących zagrożeń na świecie, wiemy, że 27 października około godziny 4 czasu lokalnego w okolicach pławy Bonny River doszło do ataku pirackiego na statek z Polakami na pokładzie – mówił Sebastian Kalitowski, prezes Maritime Safety & Security Ltd. i ekspert od ochrony statków oraz były żołnierz Formozy - jednostki specjalnej marynarki wojennej.
W ataku, według informacji Kalitowskiego, miały brać udział dwie łodzie.
– Uprowadzeni są narodowości polskiej i filipińskiej. Z moich informacji wynika, że są w miarę przyzwoici traktowani. Dostają jedzenie – mówił wcześniej Kalitowski.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa,js//ec, adso / Źródło: TVN24/PAP/RMF FM