Wszystko wskazuje na to, że w poselskiej ławie zamiast Roberta Biedronia zasiądzie Jarosław Gromadzki, informatyk ze słupskiego szpitala. Były członek Twojego Ruchu jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji. Jak tłumaczy, jest bardzo zaskoczony i najpierw musi porozmawiać o tym ze swoją rodziną.
W drugiej turze wyborów samorządowych w Słupsku Robert Biedroń pokonał Zbigniewa Konwińskiego.
Teraz parlamentarzysta musi zrezygnować z mandatu poselskiego. Zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, funkcji wójta, burmistrza czy prezydenta miasta nie można łączyć z mandatem posła i senatora.
"Jestem w szoku"
Trzy lata temu podczas wyborów parlamentarnych to Robert Biedroń zwyciężył w okręgu gdyńsko-słupskim. Tuż za nim w kolejce po mandat uplasował się Jarosław Gromadzki, informatyk z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku. To on tworzył w Słupsku struktury Twojego Ruchu, ale zrezygnował w działalności w partii. Teraz ma szansę na mandat poselski.
- To na mnie spadło jak grom z jasnego nieba. Nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji. Przez te trzy lata dużo się zmieniło. Muszę jeszcze to wszystko przedyskutować z moją żoną. Myślę, że jutro podejmę ostateczną decyzję - mówi Gromadzki w rozmowie z TVN 24.pl.
Były członek Twojego Ruchu zaznacza, że to dla niego bardzo trudna decyzja, którą musi poważnie rozważyć. - To nie tylko wyróżnienia, ale też obowiązek - kwituje Gromadzki.
Jeśli zdecyduje się zasiąść w Sejmie, prawdopodobnie pozostanie bezpartyjny. - Nie sądzę, żebym wrócił do Palikota - dodaje.
Tak świętował sztab Biedronia:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24