Wichura zerwała w piątek wieczorem iglicę zabytkowego kościoła świętego Jacka w Słupsku. Konstrukcja uszkodziła dach kościoła oraz domu parafialnego, gdzie przebywają uchodźcy z Ukrainy. Ksiądz Zbigniew Krawczyk, proboszcz parafii Mariackiej w Słupsku, przekazał, że do zdarzenia doszło podczas mszy świętej.
W piątek wieczorem w wielu miejscach Polski przeszły burze. W Słupsku wiatr zerwał iglicę XV-wiecznego kościoła świętego Jacka.
Ksiądz Zbigniew Krawczyk, proboszcz parafii Mariackiej w Słupsku, przekazał w rozmowie z Radiem Gdańsk, że do zdarzenia doszło podczas mszy świętej, która rozpoczęło się o godzinie 18. - Przeszła straszna wichura. Została zniszczona iglica z krzyżem, która spadła na nowo zrobiony dach niszcząc część tego dachu - powiedział. Dodał, że została zniszczona również część dachu domu parafialnego, gdzie przebywają osoby z Ukrainy.
Ksiądz poinformował, że nikt nie został poszkodowany. - Cała główna część kościoła nadal jest w dobrym stanie - powiedział.
Wiceprezydent Słupska: okazało się, że iglica była spróchniała
- Sprawdziliśmy, co się stało z iglicą, jak ona wyglądała - mówił wiceprezydent Słupska Marek Goliński. Dodał, że wyglądało to od zawsze tak jakby ta iglica była miedziana, ale taka była tylko z zewnątrz.
- Okazuje się, że iglica w środku była drewniana, ale niestety bardzo spróchniała i pewnie to było powodem, przy ogromnej wichurze, że po prostu spadła - powiedział.
Tysiące interwencji po piątkowych burzach
Rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski przekazał w sobotę rano w TVN24, że przez ostatnią dobę straż pożarna interweniowała blisko 3,7 tysiąca razy.
- W tym w piątek to są 3582 akcje, głównie na Pomorzu, czyli województwa pomorskie, zachodniopomorskie i kujawsko-pomorskie - tutaj mieliśmy najwięcej zgłoszeń - mówił.
W wyniku gwałtownych zjawisk rannych zostało siedem osób.
Źródło: Radio Gdańsk, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Łukasz Adamowicz