- Pod względem formalnym rozstrzygnięcia w poprzednich sprawach Leszka F. nie budzą wątpliwości - to wniosek z kontroli w sądzie rejonowym w Wejherowie. Przeprowadzono ją po tym, jak wyszło na jaw, że kierowca, który w sobotę zabił ciężarną kobietę, trzykrotnie był sądzony za jazdę po alkoholu.
Wizytatorzy z sądu okręgowego sprawdzili akta poprzednich spraw karnych Leszka F., które były prowadzone przez sędziów z Wejherowa. - Badali te sprawy pod względem formalnym, czyli poprawności podejmowanych czynności. Nie stwierdzono uchybień, jeśli chodzi o poprawność ich prowadzenia - mówi Tomasz Adamski, rzecznik sądu okręgowego w Gdańsku.
Adamski wyjaśnia, że sprawy były szybko rozpoznane, a orzeczone kary i środki zapobiegawcze mieszczą się w granicach określonych ustawą. - Pod względem formalnym rozstrzygnięcie tych spraw nie budzi wątpliwości - przekazał.
Za trzecim razem dobrowolnie poddał się karze
Wątpliwości dotyczyły głównie sprawy z 2010 roku. Mimo że była to już trzecia sprawa, w której Leszek F. miał odpowiadać za jazdę pod wpływem alkoholu, prokurator wystąpił o ukaranie w trybie uproszczonym.
- Akt oskarżenia zawierał wniosek o wymierzenie kary bez prowadzenia rozprawy. Sąd mógł uwzględnić ten wniosek, ale też mógł się nie zgodzić. To należy już do oceny sędziego prowadzącego te sprawę - wyjaśnia Adamski.
Od orzeczenia mógł wówczas odwołać się prokurator, jednak tego nie zrobił.
Adamski wyjaśnia również, że Leszek F. nie ponosił większych konsekwencji mimo trzech spraw karnych, ponieważ nigdy w okresie próby nie popełnił przestępstwa, które byłoby stwierdzone prawomocnym wyrokiem. - Dlatego nie było podstaw do odwieszenia poprzednich kar - twierdzi rzecznik sądu okręgowego.
Prawidłowość pracy prokuratorów rejonowych w Wejherowie, poprawność składanych przez nich wniosków i aktów oskarżenia sprawdza też prokuratura okręgowa w Gdańsku.
Na wyniki trzeba poczekać do przyszłego tygodnia.
Nie raz jeździł po pijanemu
Sprawca wypadku w Wyszecinie wielokrotnie jeździł po pijanemu. Ilekroć zatrzymywała go policja, tłumaczył, że "pomaga" koledze.
Pierwszy raz w 2005 roku Leszka F. skazano na prace społeczne i 300 zł grzywny. Wtedy też sąd zakazał mu na 2 lata prowadzenia pojazdów. Mężczyznę zatrzymano, kiedy jechał na stację benzynową w Kębłowie.
Dwa lata później znów pojawił się na stacji benzynowej. Tym razem spotkał nieumundurowanych policjantów. Znów okazało się, że był pod wpływem alkoholu. Trzy miesiące później sąd skazał go na 3 lata więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Kierowca otrzymał też zakaz prowadzenia pojazdów na 4 lata.
Kolejny raz wsiadł po pijaku za kierownicę w kwietniu 2010 roku. Policjanci zatrzymali go, gdy jechał quadem. Wyrok w tej sprawie zapadł trzy miesiące później. Tym razem mężczyzna dobrowolnie poddał się karze na wniosek prokuratora. Otrzymał rok więzienia w zawieszeniu na 5 lat i ponownie zakaz prowadzenia pojazdów, tym razem na 7 lat. Ponadto sąd ukarał go grzywną w wysokości tysiąca złotych.
Ponadto Leszek F. był trzykrotnie zatrzymywany na wykroczeniu - prowadzeniu auta, gdy miał od 0,2 do 0,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Pijany spowodował śmiertelny wypadek
W ubiegłą sobotę 37-letni Leszek F. kierując swoim audi, zderzył się z fiatem, którym podróżowała trzyosobowa rodzina. 27-letnia kobieta w siódmym miesiącu ciąży zginęła na miejscu, jej mąż walczy w szpitalu o życie. 3-letnie dziecko wyszło z wypadku niemal bez szwanku. Mężczyzna miał wtedy 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
W poniedziałek Sąd Rejonowy w Wejherowie zdecydował, że 37-latek najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Usłyszał też zarzut spowodowania pod wpływem alkoholu śmiertelnego wypadku oraz kierowania pojazdem bez odpowiednich uprawnień pod wpływem alkoholu. Grozi mu za to do 12 więzienia.
Mężczyzna przyznał się do winy, choć nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Opowiedział też podczas przesłuchania o przyjęciu towarzyskim, z którego wracał. Jak twierdzi, wypił 8 piw, a potem postanowił, że sam wróci do domu. Jego zeznania są sprzeczne z relacją bratanka, który towarzyszył mu feralnej nocy. Według niego mężczyźni wypili nie tylko piwo, ale i 2 litry wódki, a w chwili wypadku Leszek F. miał jechać z prędkością 120-130 km/h. Świadek zastrzegł też, że sam pił tylko piwo.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/r / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Pomorze/KWP Gdańsk