Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał prawomocny wyrok w sprawie Mirosława Sz., który w maju 2018 roku podpalił kamienicę w Tczewie. W wyniku podpalenia zmarły dwie osoby – starszy mężczyzna i dwuletnia dziewczynka. 55-letni sprawca został skazany na 25 lat więzienia.
- Sąd Apelacyjny w Gdańsku, po rozpoznaniu apelacji prokuratora oraz obrońcy oskarżonego od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku XIV Wydziału Karnego z dnia 16 marca 2020 roku utrzymał w mocy zaskarżony wyrok – poinformowała nas Joanna Organiak, rzecznik sądu.
To oznacza, że Mirosław Sz., podpalacz kamienicy w samym centrum Tczewa, prawomocnie skazany został na 25 lat więzienia z możliwością przedterminowego zwolnienia po 20 latach. Jak przypomina Organiak, dodatkowo od skazanego zasądzono zapłatę ponad 500 tysięcy złotych zadośćuczynień na rzecz poszkodowanych w wyniku pożaru rodzin oraz bliskich ofiar.
- Mirosław Sz. wyrządził niepowetowaną krzywdę zarówno tym, którzy utracili w tym zdarzeniu życie i ponieśli uszczerbek na zdrowiu, ale również tym, którzy na skutek popełnionej przed oskarżonego zbrodni utracili swoich bliskich. Wielu z nich straciło w tym pożarze dotychczasowy dorobek. Wszystkim mieszkańcom kamienicy oskarżony zgotował piekło na ziemi, po którym trauma będzie im towarzyszyć zapewne przez wiele lat, jak nie przez całe życie - powiedziała w uzasadnieniu środowego wyroku sędzia Beata Fenska-Paciorek.
Niebezpieczna obsesja
Do tragedii doszło 23 maja 2018 roku. Zdaniem śledczych przyczyną działania mężczyzny była obsesja na punkcie kobiety. Wcześniej miał ją nachodzić, a gdy jego względy zostały odrzucone, postanowił zabić jej męża, który, jego zdaniem, stać miał na drodze ich znajomości. Wtedy zdecydował się podpalić dom, w którym mieszkał jego rywal.
Jak ustaliła Prokuratura Rejonowa w Tczewie, około godz. trzeciej w nocy Mirosław Sz., używając łatwopalnej substancji, podpalił drzwi wejściowe do klatki schodowej stanowiące jedyne wejście do budynku. Ogień bardzo szybko rozprzestrzenił się na wyższe piętra, powodując też zadymienie w budynku, w którym przebywało wówczas ponad 20 osób.
W efekcie podpalenia śmiertelnie zatruli się czadem 79-letni mężczyzna i dwuletnia dziewczynka. Obrażenia odniosło wówczas także osiem innych osób. Podpalacz został zatrzymany jeszcze tego samego dnia.
55-latek oskarżony został o usiłowanie zabójstwa jednej z mieszkanek kamienicy, dokonanie dwóch zabójstw w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie, spowodowanie obrażeń u 8 osób i "sprowadzenie zdarzenia, które zagrażało życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach". Mirosław Sz. od początku nie przyznawał się do winy.
Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24