Przed dworcem w Gdyni odsłonięto we wtorek pomnik upamiętniający ok. 80 tysięcy Polaków, których na początku II wojny światowej Niemcy zmusili do opuszczenia miasta. Stanął na przebudowanym i zmodernizowanym Placu Gdynian Wysiedlonych.
Pomnik to odlane z brązu figury - matka z synem i córką, dźwigający walizkę i ciągnący wózek z dobytkiem. Postacie wyglądają, jakby szły w stronę dworca głównego - w tym miejscu zbierali się gdynianie zmuszeni do opuszczenia swoich domów. W pewnej odległości za matką i dziećmi umieszczono też figurę psa, pozostawionego przez rodzinę.
Przypomnieli historię 12-latki, która opuszczała miasto
Pomnik powstał z inicjatywy Stowarzyszenia Gdynian Wysiedlonych. W trakcie wtorkowej uroczystości prezes tej organizacji Benedykt Wietrzykowski, przypomniał wspomnienia 12-letniej w 1939 roku gdynianki, która opuszczając z matką i młodszym rodzeństwem miasto, po kryjomu zabierała ze sobą w plecaku psa, co było zabronione przez Niemców. Zwierzę, które po drodze wydostało się z bagażu, zostało zastrzelone przez żołnierzy.
Ciężar wysiedleń spadał na barki kobiet
Wietrzykowski przypomniał też, że – ponieważ większość mężczyzn zdolnych do służby wojskowej była wówczas poza domem, ciężar związany z wysiedleniami w bardzo dużej mierze spadł na barki kobiet, które musiały zadbać o dzieci. - Dlatego właśnie główną postacią pomnika jest matka – powiedział Wietrzykowski, dodając, że wysiedlani przewożeni byli pociągami, często w nieludzkich warunkach, do miast na południu dzisiejszej Polski, a wielu z nich podróży tej nie przeżyło.
"Gdynia, symbol spełnionych marzeń wolnej Polski"
Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek przypomniał z kolei, że wysiedlenia zaczęły się w połowie października 1939 r. - Gdynia, symbol II Rzeczypospolitej, symbol spełnionych marzeń wolnej Polski, miała stać się w krótkim czasie miastem niemieckim – mówił prezydent. - Dzisiaj wspominamy tę historię, by z jednej strony oddać hołd bohaterom, ale ta historia ma też być memento dla przyszłości – mówił też Szczurek przypominając, że podobny dramat, jaki przeżywali przed 75 laty gdynianie, dotyka dziś choćby mieszkańców Ukrainy.
- Chcemy dziś głośno mówić: nie ma zgody i tłumaczenia dla tych, którzy eksterminują cywilną ludność. Tych, którzy podnoszą rękę na kobiety, na dzieci, pozbawiając je prawa do życia w swoich domach – mówił prezydent Gdyni.
Inwestycja za 1,5 mln zł
Instalację pomnika na placu przed gdyńskim dworcem poprzedziła gruntowna przebudowa tego miejsca. Wymieniono całą podziemną infrastrukturę, zakomponowano na nowo zieleń, położono nową nawierzchnię, zainstalowano oświetlenie i ławki, kosze na śmieci itp. - Inwestycję, łącznie z budową pomnika, sfinansował samorząd, a całość kosztowała około 1,5 mln zł - poinformowała Joanna Grajter, rzecznik prasowa gdyńskiego magistratu.
Pomnik zaprojektowali rzeźbiarze Paweł Sasin i Adam Dziejowski we współpracy z gdańskim Biurem Projektów Budownictwa Komunalnego.
Niemcy zaczęli od Gdyni
Gdynia była pierwszym polskim miastem, w którym Niemcy rozpoczęli wysiedlenia polskiej ludności. Pierwsze tego typu akcje przeprowadzono w połowie października 1939 roku, a ostatnie - najprawdopodobniej w 1942 roku. W pierwszej fazie wysiedleń, ogłaszając wykwaterowanie Polaków, Niemcy dawali im czasem nawet tylko kilka lub kilkanaście godzin na opuszczenie domów.
Wysiedleńcom pozwalano zabrać z sobą tylko niewielką część majątku (ok. 30 kg na osobę). W zamkach drzwi do swoich mieszkań czy domów Polakom nakazywano zostawić komplety kluczy. Lokale te zajmowali później Niemcy sprowadzeni do budowy m.in. portu wojennego w Gdyni.
Wysiedlanym Polakom Niemcy nakazywali stawić się w wyznaczonym miejscu, skąd organizowano dla nich transport na teren Generalnego Gubernatorstwa (najczęściej w okolice Częstochowy, Krakowa, Kielc i Lublina). Jeszcze przed wysiedleniami z niemieckiego nakazu, wielu Polaków samodzielnie wyjechało z Gdyni w obawie przed represjami.
Wysiedlono od 70 do 80 tys. Polaków
Przed wrześniem 1939 roku w Gdyni żyło 127 tys. osób i w przeważającej większości byli to Polacy. Według różnych szacunków po przejęciu miasta przez Niemców z Gdyni wysiedlono od 70 do 80 tys. Polaków.
Pion śledczy gdańskiego IPN prowadzi postępowanie dotyczące przymusowych wysiedleń. W jego ramach prokuratorzy chcą m.in. ustalić winnych, ale też stworzyć jak najpełniejszą listy osób, które zostały objęte wywózką.
Tu stanął Pomnik Gdynian Wysiedlonych:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: www.gdynia.pl | Dorota Patzer