Od 2008 roku policjanci szukali sprawcy śmiertelnego pobicia w Szczecinie. Podejrzany wpadł, bo nie płacił alimentów i ktoś podsunął policji wskazówkę, że to on może odpowiadać za to przestępstwo sprzed lat. Teraz może trafić do więzienia nawet na 12 lat.
Jest rok 2008. Wrzesień. Szczecin. W autobusie dojeżdżającym do pętli na prawobrzeżu miasta dochodzi do awantury, a następnie do rękoczynów. Po wyjściu z pojazdu konflikt eskaluje aż do tragicznego finału – jeden z mężczyzn, 33-letni mieszkaniec Szczecina Marek K., zostaje pobity tak dotkliwie, że umiera na miejscu.
- Policjanci sporządzili portret pamięciowy i wyodrębnili materiał DNA pochodzący od sprawcy. Niestety, nie udało się go namierzyć – relacjonuje podkom. Mirosława Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. W kwietniu 2009 roku śledztwo zostaje umorzone z powodu niewykrycia sprawcy i, do niedawna, powoli odchodziło w niepamięć.
Zdradziło go DNA
Sytuacja zmieniła się w październiku tego roku po otrzymaniu przez funkcjonariuszy informacji, że to 39-letni mieszkaniec Szczecina Mariusz M. może stać za pobiciem. Okazało się także, że figuruje on już w bazach danych policji, jako poszukiwany listem gończym do odbycia kary więzienia za niepłacenie alimentów. Prokuratura Rejonowa Szczecin Prawobrzeże wznowiła śledztwo.
Policjanci ustalili miejsce pobytu i zatrzymali mężczyznę. W Laboratorium Kryminalistycznym w Szczecinie porównano jego DNA do znalezionego na miejscu pobicia. Pasowało.
- Prokurator przedstawił mu już zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował także o aresztowaniu podejrzanego na trzy miesiące – mówi Rudzińska.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: KWP w Szczecinie